Temperament na zasiłku
Hiszpanie idą w ślady sąsiadów z północy. Rozwijając popularny slogan reklamowy Seata - ,,hiszpański temperament i niemiecka precyzja" dostaną wsparcie w euro, konkretnie, w wysokości 4 mld euro.
Na tą kwotę składają się dotacje pochodzące z kilku projektów. Ich listę otwiera zapowiadane już jakiś czas temu 800 mln euro na modernizację zakładów produkujących zarówno całe samochody, jak i podzespoły do nich. Dalej, wzorem Francji i Niemiec, rząd zapowiada, że udzieli 1,2 mld euro kredytów zwykłym obywatelom na kupno nowych samochodów. A na 0,5 mld euro kredytów od państwa mogą liczyć mniejsze firmy produkujące części. Mówi się także o rządowym wsparciu projektów badawczych - 320 mln euro w ciągu dwóch lat.
Rząd Hiszpanii nie ogranicza się do zastrzyku gotówki. Ulgi podatkowe mają być warte 100 mln euro. W tym roku firmy działające w branży motoryzacyjnej bez większych konsekwencji mogą także przesuwać opłaty na ubezpieczenia społeczne. Do tego rząd liczy, że przemysł samochodowy zyska dzięki dotacjom na rozwój transportu w ogóle. Będzie to suma bliska 1 mld euro.
ZOBACZ TAKŻE:
- Samochody rozwalają Unię
- Złomowanie lekiem na zapaść
- Nawet Formuła 1 cienko piszczy
- Stanęła Honda w Wielkiej Brytanii
- Pod kreską nawet Toyota
- USA i Rosja: dwa sposoby ratowania motoryzacji
- Poker koncernów motoryzacyjnych
- Giganci po prośbie
- Rajd amerykańskich prezesów po pomoc
- Upada stolica motoryzacji
Oczywiście pomoc rządu obwarowana jest pewnymi warunkami. Socjalistycznym władzom szczególnie zależy na ochronie rynku pracy. Na wsparcie mogą liczyć wyłącznie ci, którzy nie będą zmniejszać zatrudnienia. Automatycznie wykluczone z programu zostaną przedsiębiorstwa zwalniające pracowników bez porozumienia ze związkami zawodowymi.
Hiszpańską motoryzację tworzą przeważnie zagraniczne koncerny, ale rząd w Madrycie nie zawaha się wyciągnąć pomocnej dłoni w kierunku sektora gospodarki, który stanowi 25 proc. eksportu.
Re: Temperament na zasiłku