Maluchy spod lady
Boom na małe samochody osiągnął już takie rozmiary, że w polskich salonach trzeba na realizację zamówienia czekać nawet kilka miesięcy. Rzeczpospolita pisząc o tym zjawisku tłumaczy, że za sprawą kryją się dopłaty ekologiczne w Niemczech.
Dziennik przytacza wypowiedzi dilerów, którzy zrzucają winę na naszych zachodnich sąsiadów. Ich zdaniem obywatele państwa kupującego najwięcej samochodów w Europie wykupują także polskie maluchy. Ale dzięki słabszemu złotemu na nasze salony kierują wzrok także mieszkańcy innych krajów Unii Europejskiej.
Dofinansowani 2,5 tys. euro za zezłomowanie starego pojazdu Niemcy poprawili w naszych salonach wyniki sprzedaży tak bardzo, że nie ma co liczyć na dodatkowe zachęty, które dilerzy do tej pory tak chętnie stosowali.
Wypowiedź przedstawiciela Hyundai Motor Poland: - Model i10 sprzedaje się tak dobrze, że nie ma potrzeby stosowania upustów - twierdzi Elżbieta Mężyńska, przedstawicielka koreańskiego koncernu.
Najbardziej poszukiwane modele to Skoda Fabia - kupiona w tym roku w liczbie 7,8 tys. egzemplarzy, Toyota Yaris - 5,2 tys. pojazdów, Fiat Punto - 5 tys. i Fiat Panda - 4,7 tys. Rzeczpospolita posiłkuje się danymi Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar, który wskazuje, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2009 roku sprzedaż małych samochodów skoczyła ponad 28 proc. w porównaniu z 2008 rokiem.