Porshe Cayenne z maszyną Diesla to odpowiedź producenta na potrzeby rynku. Silniki wysokoprężne pracują już pod maską takich marek jak Jaguar czy Subaru i prawdopodobnie zagoszczą też w Bentleyach i Lamborgini, pisze serwis autokrata.pl. Dla niektórych oznacza to jednak deprecjację charakteru ekskluzywnego SUV-a.

Właśnie ruszyła produkcja. Auto ma być bardziej ekologiczne i spalać średnio 9,3 l na 100 km. W Cayenne montowany jest pochodzący ze stajni Volkswagena silnik 3,0 TDI, pisze portal. Ma moc 240 KM i moment obrotowy 550 Nm. Tym samym Porshe Cayenne Diesel jest najsłabszą ze wszystkich dotychczasowych wersji marki.

Być może znajdą się chętni na to dość ekonomiczne auto. W końcu znaczek Porshe robi swoje. Ma też swoją cenę - w tym przypadku 66, 2 tysiące euro.