Money.plMotoryzacjaWiadomościSamochody terenowe

Po piątym etapie Rajdu Dakar 2010

2010-01-07 15:56

Po piątym etapie Rajdu Dakar 2010

Po piątym etapie Rajdu Dakar 2010
Fot. Money.pl/Anna Kraszkiewicz
Piąty etap rajdu to jeden z najtrudniejszych w tegorocznej edycji imprezy. Z 670 km z Copiapo do Antofagasty, aż 483 km stanowił odcinek specjalny, drugi najdłuższy ze wszystkich. Jak podał Volkswagen: łączna długość skoku tłoków w pięciu cylindrach 2,5-litrowego silnika TDI w Race Touaregu najszybszego kierowcy wyniosła 988 kilometry i 705 metrów. To ponad dwukrotnie więcej niż przejechał sam samochód (483 km).

Chilijska pustynia Atacama okazała się szczęśliwa dla Volkwagenów i załogi Orlen Teamu, ale pechowa dla dotychczasowego lidera. Prowadzący w imprezie StĂŠphane Peterhansel i Jean-Paul Cottret (BMW X-raid) stracili na pustyni Atacama ponad godzinę.

Na trasie z Copiapó do Antofagasta, prowadzącej na wysokości prawie 3000 metrów oraz przez kamieniste pola najszybsi okazali się Mark Miller i Ralph Pitchford. Byli oni jedną z niewielu załóg, którym udało się dziś uniknąć uszkodzenia opony, co na trasie wśród wielu dużych i ostrych kamieni było niezwykle trudne.

Na czele klasyfikacji generalnej znajdują się teraz aż trzy fabryczne Race Touaregi Volkswagena. Liderem rajdu została hiszpańska załoga Carlos Sainz i Lucas Cruz, która nad kolegami z zespołu Nasserem Al-Attiyah (Katar) i Timo Gottschalkiem (Niemcy) ma 4 minut i 37 sekund przewagi. Na trzecie miejsce, ze stratą 9 minut i 39 sekund, awansowali Mark Miller i Ralph Pitchford (USA/ZA), którzy wygrali środowy odcinek specjalny. Bezpośrednimi ścigającymi prowadzącą trójkę Volkswagena w klasyfikacji generalnej są teraz Amerykanie Robby Gordon/Andy Grider w Hummerze.

Krzysztof Hołowczyc i Jean-Marc Fortin startowali jako siedemnaści, ale szybko przesunęli się do przodu. Na 53. kilometrze zajmowali już 10. miejsce i przez cały odcinek jechali w czołówce. Pod koniec wyprzedzili Rosjanina Leonida Nowickiego o 12 sekund i ostatecznie finiszowali na dziewiątym miejscu, co pozwoliło utrzymać szóste miejsce w klasyfikacji generalnej.

Mark Miller (zwycięzca dnia, trzeci w klasyfikacji generalnej): To moje pierwsze etapowe zwycięstwo w "Dakarze"! Dzisiaj najważniejsze było, żeby nie złapać gumy. I to nam się udało. Poza tym mój pilot Ralph Pitchford doskonale poradził sobie z nawigacją. Ale dzisiejszy odcinek to tylko fragment rajdu. Przed nami jeszcze dużo pracy.

Carlos Sainz (lider rajdu, 2. miejsce w klasyfikacji dnia): Ekstremalnie trudny i długi dzień, w którym właściwie nie mieliśmy żadnej wpadki. Race Touareg pracował jak mechanizm szwajcarskiego zegarka. Niestety jakieś 100 kilometrów przed metą uszkodziliśmy tylną oponę na kamieniu. W dzisiejszych warunkach mogło to się zdarzyć każdemu. Zajmując drugie miejsce w etapie objęliśmy prowadzenie, dlatego jestem bardzo szczęśliwy. Cieszę się też, że ten etap wygrał kolega z teamu - Mark Miller.

Nasser Al-Attiyah (3. miejsce w klasyfikacji dnia, 2. w klasyfikacji generalnej): Dzisiaj jechaliśmy zachowawczo. Niestety przy próbie wyprzedzenia StĂŠphane Peterhansela wjechaliśmy na duży kamień i uszkodziliśmy oponę. To było zaraz na początku odcinka specjalnego, dlatego w środkowej części zachowywaliśmy ostrożność, gdyż mieliśmy jeszcze tylko jedno zapasowe koło. Dopiero na końcu zaatakowaliśmy i udało nam się nadrobić trochę czasu.

MaurĂ­cio Neves (5. miejsce w klasyfikacji dnia, 7. w klasyfikacji generalnej): Wymagający etap z dużymi kamieniami i wspaniałymi krajobrazami. W odróżnieniu od wielu innych uniknęliśmy uszkodzenia opon. Mój pilot ClĂŠcio Maestrelli bardzo dobrze mnie dzisiaj prowadził. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego wyniku.

Krzysztof Hołowczyc (9. miejsce w klasyfikacji dnia, 6. miejsce w klasyfikacji generalnej): Za nami jeden z najdłuższych etapów tegorocznego Dakaru. Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego dnia. Nie mieliśmy żadnych przygód, jechaliśmy cały czas równym tempem, bez niepotrzebnego ryzyka. Startowaliśmy dziś z 17. pozycji, a skończyliśmy na 9.miejscu, więc jutro będziemy mieli zdecydowanie lepszą pozycję startową. Dzisiaj było dużo stromych, kamienistych podjazdów, na których sporo traciliśmy do aut fabrycznych.

I dalej: Ostatecznie straciliśmy 25 minut na prawie 500 kilometrach szalenie wymagającej trasy, a więc całkiem przyzwoicie. Najważniejsze, że złapałem te właściwe dakarowe" tempo, i że nasza Navara nie sprawie prawie żadnych kłopotów technicznych, a przecież codziennie różne kłopoty techniczne prześladują faworytów. Dziś szansę na swoje 10. zwycięstwo pogrzebał Peterhasel, którego kłopoty z silnikiem BMW kosztowały ponad 2 godziny straty. Ponownie kłopoty miał też de Villiers. A za nami dopiero 5 z 14 etapów. Jeszcze wszystko przed nami.

Giniel de Villiers (zwycięzca Dakaru 2009, 17. miejsce w klasyfikacji dnia, 18. w klasyfikacji generalnej): Wygląda na to, że w tym roku pech prześladuje właśnie nas. W tumanach kurzu nie zauważyliśmy poprzecznej bruzdy, w którą wpadliśmy. Pękła śruba jednego ze wsporników przednich kół, naprawa trwała bardzo długo. Ale to jeszcze nie wszystko gdyż później utknęliśmy w chmurze pyłu, który zostawiał za sobą jeden z Kamazów i dwukrotnie uszkodziliśmy oponę. Dla Dirka i dla mnie teraz chodzi już tylko o to, aby możliwie jak najlepiej pomóc zespołowi.

Klasyfikacja generalna po 5. Etapie
1. Carlos Sainz / Lucas Cruz, Volkswagen Race Touareg, 16:10:51 (h:min:s)
2. Nasser Al-Attiyah / Timo Gottschalk, Volkswagen Race Touareg +4:37
3. Mark Miller / Ralph Pitchford, Volkswagen Race Touareg +9:39
4. Robby Gordon / Andy Grider, Hummer +59:55
5. Carlos Sousa / Matthieu Baumel, Mitsubishi Racing Lancer +1:13:22
6. Krzysztof Holowczyc / Jean-Marc Fortin, Nissan Pick-up +1:16:18 (+2:56 do 5. miejsca)
7. MaurĂ­cio Neves / ClĂŠcio Maestrelli, Volkswagen Race Touareg 1:20:10 (+3:52 do 6. miejsca)
8. Guerlain Chicherit / Tina ThĂśrner, BMW X3 CC +1:27:41
9. Guilherme Spinelli / Filipe Palmeiro, Mitsubishi Racing Lancer +1: 37:48
10. StĂŠphane Peterhansel / Jean-P. Cottret, BMW X3 CC +2:04:49

Wszystkie dotychczasowe etapy miały różnych zwycięzców. To zapowiada dalsze wielkie emocje. Jak powiedział Kris Nissen, dyrektor Volkswagen Motorsport: Przed nami jeszcze ponad 3 000 kilometrów w trudnym terenie."

Oprac. (rb), fot. Volkswagen
Tagi: volkswagen, sport, bmw, volkswagen touareg, hummer, honda pilot, subaru impreza, ford tempo
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne