Money.plMotoryzacjaWiadomościPublikacje

Volkswagen Polo GTI - pod prąd

2015-12-15 03:07

Volkswagen Polo GTI - pod prąd

Sportowe auta powinny być przede wszystkim szybkie. Jest to jednak pojęcie dość szerokie. Przyspieszenie to przecież nie wszystko - potrzebujemy jeszcze dobrego zawieszenia, które zadba o uśmiech kierowcy, kiedy ten będzie coraz szybciej pokonywał zakręty. Potrzebujemy więc idealnego połączenia osiągów i prowadzenia. Auta z napędem na przednią oś mają tu pewne ograniczenia - zbyt mocny silnik może zabić radość z jazdy, wywołując podsterowność za każdym razem, kiedy mocniej wciśniemy pedał gazu. Czy więc 192 KM w Volkswagenie Polo GTI to nie przesada?

Czerwony pasek mówi wszystko

Choć GTI kojarzy nam się przede wszystkim z Golfem, związane jest też z Polo. Pierwszy mocny maluch Volkswagena nazywał się jednak G40, nazwa GTI pojawiła się dopiero w generacji trzeciej. Aż do 2005 roku, nikt nie próbował jednak podpiąć go pod legendę Golfa. Miał tylko trzy charakterystyczne literki na grillu.

Wraz z pojawieniem się piątej generacji, ktoś jednak pomyślał, że może Volkswagen Polo GTI będzie bardziej działał na wyobraźnię klientów, jeśli będzie miał ten charakterystyczny czerwony pasek na grillu? I tak też stał się mniejszym Golfem GTI. Wykonano w nim nawet dokładnie ten sam zabieg stylistyczny - pasek wchodzi do reflektora i owija się wokół gniazd żarówek. Poza tym, dostajemy typowe dodatki - emblemat na boku, zmienione zderzaki, spoiler, podwójną końcówkę układu wydechowego i 17-calowe felgi.

O, jest i krata!

Volkswagen Polo GTI nie zapisał się w historii jako legenda motoryzacji, więc garściami czerpie z kultu starszego brata. Po otwarciu drzwi ukazuje się nam charakterystyczna tapicerka w kratę. Płeć piękna prawie zawsze określa ją jako brzydką, staromodną i nie pasującą do nowoczesnego samochodu. Mężczyźni jednak zawsze starają się to wytłumaczyć - "Ale to przecież ta sama krata, co w pierwszym Golfie GTI!". Właśnie - w Golfie.

Jeśli nie będziemy doszukiwać się nieszczerych intencji w odwołaniach do kultowego modelu, okazuje się, że wnętrze Polo GTI jest całkiem stylowe. Drążek skrzyni biegów zakończony został gałką z rysunkiem w stylu retro, a skórzana kierownica cieszy oko czerwonymi przeszyciami. Pozostałe elementy znajdziemy w każdej innej wersji wyposażenia. Jest schludnie i funkcjonalnie, ale też trochę surowo. Oczywiście wizualnie. Materiały są niezłej jakości, nie można też mieć zastrzeżeń, co do spasowania poszczególnych elementów.

GTI występuje w dwóch wariantach - 3- i 5-drzwiowym. W żadnym z nich nie znajdziemy zbyt dużo miejsca na tylnej kanapie, ale komplet drzwi jest bardziej praktyczny. Można wrzucić cześć zakupów, a jeśli zdarzy nam się już kogoś podwieźć, to nie będzie musiał wciskać się przez nasz, czy pasażera, fotel. Bagażnik zmieści 204 l przy rozłożonych siedzeniach i 882 l po ich złożeniu. W miejskim aucie powinno wystarczyć.

Ostrożnie z gazem

W erze zmniejszania pojemności, do Volkswagena Polo GTI trafiła jednostka większa, niż przed face liftingiem. Z początku musieliśmy się zadowolić 1.4 TSI, ale teraz mamy 1.8 TSI, które osiąga 192 KM przy 4200 obr/min. To o 12 KM więcej. Maksymalny moment obrotowy jest bardziej, niż wystarczający w aucie krótszym, niż 4 metry i ważącym 1272 kg - wynosi 320 Nm w zakresie 1400 - 4200 obr/min. Co ciekawe, wedle danych producenta, rodzaj skrzyni biegów nie ma wpływu na osiągi. Tak ze skrzynią manualną, jak i automatyczną DSG, pierwszą "setkę" osiągniemy już po 6,7 s, a rozpędzanie zakończymy dopiero przy 236 km/h. Silnik jest elastyczny pod względem zapotrzebowania na paliwo. Jedź spokojnie, a zadowoli się 5-6 l/100 km. Dodaj dynamiki - spali nawet 12 l/100 km.

Już pierwszy mocniejszy start na mokrej nawierzchni pokazuje, że nadwyżka mocy jest raczej spora. Kontrola trakcji cały czas walczy o przyczepność. Wyłączenie jej będzie wymagało uważnego operowania pedałem gazu, bo przy niezbyt delikatnym traktowaniu, jesteśmy w stanie zerwać trakcję nawet na trzecim biegu. Pozostawia to mieszane uczucia - z jednej strony mamy świadomość mocy drzemiącej pod maską, ale z drugiej musimy cały czas mieć się na baczności. Większa pojemność silnika to też bardziej liniowa charakterystyka przyspieszenia. 1.8 TSI w Polo nie ma "gorszych momentów". Zapewnia użyteczny ciąg w praktycznie całym zakresie obrotów i nie zmusza nas do pozostawania wyłącznie w strefie maksymalnego momentu.

Kiedy już osiągniemy biegłość w operowaniu pedałem gazu, zaskoczy nas neutralne prowadzenie Volkswagena Polo GTI. Utwardzone i obniżone o 15 mm zawieszenie zdaje egzamin ze sportowej jazdy, ale wyjątkową zwinność zawdzięczamy przede wszystkim elektronicznemu mechanizmowi różnicowemu XDS. Przednia oś wgryza się w asfalt, a tylna grzecznie podąża w zadanym kierunku. Bolączki związane z ruszaniem są zminimalizowane - przednia oś wcale nie zamierza uciekać na pobocze, dopóki wyraźnie jej o to nie poprosisz zwiększoną dawką przyspieszenia. 6-biegowa skrzynia manualna powróciła i ma się dobrze. Ścieżki lewarka są krótkie i chodzą z mechanicznym oporem. Układ kierowniczy, choć ze wspomaganiem elektrycznym, całkiem nieźle komunikuje kierowcę z kołami i podłożem. Czucie tego auta stoi na wysokim poziomie.

Czy w układzie jezdnym doszukamy się wad? Pierwszą wymieniłem wcześniej - ciężko o trakcję przy ruszaniu, zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Zawieszenie, choć sztywne, potrafi być komfortowe - ale to nie minus. Być może moglibyśmy też oczekiwać jeszcze bardziej komunikatywnego układu kierowniczego czy sztywniejszego nadwozia, ale to trochę szukanie dziury w całym. Volkswagen Polo GTI daje po prostu dużo przyjemności z prowadzenia - i na alpejskiej drodze, i w centrum miasta.

Wszechstronny mieszczanin

Volkswagen Polo GTI nie powala na kolana. Wygląda jak zmniejszony Golf GTI, we wnętrzu czuć oszczędność, nie jest też wybitnie sportowy. Jeśli lubisz zawieszenia o sprężystości zbliżonej do betonu, to nie tutaj. To w zasadzie zwykłe Polo, tyle że z pakietem stylistycznym, większym silnikiem i lepszym zawieszeniem. A jednak już pierwsza przejażdżka wzbudza sympatię. Kiedy jedziesz spokojnie, może być i oszczędnie, i komfortowo. W codziennym użytku nawet praktycznie. Jeśli jednak żądza prędkości bierze górę - GTI jest w stanie jej dorównać. Chętnie wkręca się na obroty i jeszcze chętniej przemierza zakręty. Mniejsze nadwozie i kabina potęgują wrażenia - nie czujemy się tak odizolowani od świata zewnętrznego, jak w limuzynie, czy chociaż większym hatchbacku.

Mały hot hatch to fajny sposób na wkroczenie w krainę szybkich samochodów. Szczególnie kuszące są w tym segmencie ceny - z reguły potrzebujemy około 70-80 tys. złotych, by rozpędzać się do 100 km/h w mniej, niż 7 sekund. Z Polo GTI nie jest inaczej. Bazowo kosztuje 76 090 zł w wersji 3-drzwiowej i 77 240 zł w 5-drzwiowej. Skrzynia DSG to dodatkowe 5 300 zł. Choć większość dodatków nie wydaje się szczególnie droga, panoramiczny dach kosztuje aż 2950 zł, a światła LED 3 350 zł.

Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne