Money.plMotoryzacjaWiadomościPublikacje

Leasing samochodów nie tyllko dla firm

2008-10-07 13:31

Leasing samochodów nie tyllko dla firm

Większość Polaków wciąż sądzi, że leasing jest formą finansowania skierowaną wyłącznie do firm. Tymczasem już od roku 2001 najbardziej liczące się firmy leasingowe mają w swojej ofercie leasing konsumencki, a więc adresowany do klientów indywidualnych. Ciągle jednak leasing konsumencki stanowi zaledwie 2 proc. całego rynku leasingowego w Polsce. Czy klienci indywidualni obawiają się leasingu? Dlaczego ta metoda finansowania nie cieszy popularnością? Czas wyjaśnić na czym polega leasing konsumencki i jakie są jego zalety.

Z czym to się je?
Leasing także konsumencki, jest nie wymagającym skomplikowanych zabiegów formalnych i zwykle tańszym sposobem finansowania zakupu auta niż tradycyjny kredyt bankowy. Tańszym, gdyż firmom leasingowym od wielu lat ściśle współpracującym z producentami samochodów udaje się wynegocjować zniżki na zakup nowych samochodów, najczęściej wraz ze specjalnymi opcjami serwisowymi. Identycznie jest w przypadku ubezpieczeń. Mniej wymagającym, ponieważ do zawarcia umowy leasingu konsumenckiego wystarczą dwa dowody tożsamości i oświadczenie o wysokości zarobków. Niekiedy jednak konieczny jest także poręczyciel i zaświadczenie o dochodach. Następnie klient uiszcza czynsz inicjalny w wysokości od 10 proc. wartości brutto pojazdu. To wystarczy by otrzymać kluczyki do wymarzonych czterech kółek, za które konsument płaci z góry ustalone raty miesięczne.



Tak samo jak w przypadku przedsiębiorców, klient indywidualny otrzymuje zarejestrowany i ubezpieczony samochód. Zaoszczędza więc nie tylko pieniądze, ale i bezcenny czas.

Nowe auto co trzy lata?
Leasing konsumencki można umownie podzielić na klasyczny oraz odnawialny. Umowy zawierane są na okres minimum dwóch lat, lecz nie dłuższy niż pięć. Najczęściej jednak trwają one dwa lub trzy lata. W obu przypadkach leasingobiorca może zdecydować czy będzie spłacał należności w ratach równych czy malejących.

W standardowej umowie klient uiszcza raty miesięczne, a po zakończeniu spłat wykupuje samochód za z góry określoną w umowie kwotę. Poprzez leasing klasyczny można finansować zarówno samochody nowe, jak i używane. Z kolei przedmiotem leasingu odnawialnego są wyłącznie samochody nowe. Naturą leasingu odnawialnego jest używanie samochodu z możliwością wymiany go co dwa, trzy lata w zależności od długości kontraktu. Gdy umowa wygasa leasingobiorca oddaje samochód leasingodawcy, aby leasingować kolejny, nowy pojazd. Oczywiście, jeśli sobie życzy może kupić auto lub leasingować je w dalszym ciągu. Ale czyż nie wygodniej korzystać z nowego? Tym bardziej, że analitycy przekonują, iż koszty używania samochodu przez okres leasingu mogą być nawet o połowę niższe niż ratalne spłacanie wartości samochodu wraz z odsetkami zwykłego bankowego kredytu samochodowego.

Prawno-podatkowy miszmasz
Mimo atrakcyjności leasingu konsumenckiego nieprecyzyjne przepisy prawne i podatkowe skutecznie zniechęcają do tego typu transakcji i klientów, i leasingodawców. Niektóre spośród przepisów powstały wiele lat temu, kiedy nie funkcjonował leasing dla osób fizycznych. Niestety nie znowelizowano ich do chwili obecnej, w wyniku czego rodzą się niebagatelne problemy interpretacyjne. Niejasna jest już sama ustawa o kredycie konsumenckim. Nie reguluje ona bowiem możliwości odpłatnego korzystania z rzeczy lub praw jeśli umowa nie przewiduje ich przejścia na konsumenta. Zatem ustawa o kredycie konsumenckim wyklucza już umowy, które przewidują jedynie możliwość nabycia np. auta po podstawowym okresie leasingu.

Leasing konsumencki choć jest atrakcyjną alternatywą dla kredytu bankowego ma przed sobą długą drogę na polskim rynku. Musi bowiem przebrnąć przez bariery prawne i przebić mur społeczno-psychologiczny. Nie bez znaczenia jest również nieznajomość i wynikająca z niej niepopularność produktu. Dziś firmy leasingowe, które oferują ten rodzaj leasingu nie podejmują szeroko zakrojonych działań popularyzacyjnych. Dlatego właśnie w ofercie firm leasingowych funkcjonujących na rynku polskim leasing konsumencki wciąż jest rzadkością.

Ponadto ustawa o kredycie konsumenckim jest po prostu sprzeczna z przepisami podatkowymi. Według ustawy klient może wcześniej spłacić zadłużenie, a finansujący nie może pobrać z tego tytułu żadnej prowizji. Z kolei przepisy podatkowe dopuszczają możliwość przeniesienia prawa własności (kupna) przedmiotu leasingu na leasingobiorcę dopiero po upływie podstawowego czasu umowy. Jeśli leasingobiorca zdecyduje się na kupno przedmiotu leasingu przed zakończeniem umowy, sprzedaż musi nastąpić po cenie rynkowej. Operacja taka wymaga pobrania dodatkowej prowizji

Co więcej sam podział leasingu na operacyjny i finansowy, ze względu na podmiot uprawniony do odpisów amortyzacyjnych (finansujący czy korzystający) zdaje się sugerować, iż leasing jest adresowany tylko do klientów prowadzących działalność gospodarczą.

Przeszkód interpretacyjnych jest naprawdę wiele. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że rosnące zainteresowanie tym produktem, wreszcie zwróci uwagę ustawodawców.

Używanie czy posiadanie?
Przyczyną niewielkiego zainteresowania leasingiem konsumenckim jest również swoista bariera psychologiczna, którą stwarza kwestia własności pojazdu. Jako klienci nie przywykliśmy do bycia jedynie użytkownikiem samochodu, wciąż pragniemy posiadać. Tymczasem przez cały okres leasingu właścicielem samochodu jest firma finansująca. Dopiero po wygaśnięciu umowy możemy wykupić auto, oczywiście na preferencyjnych warunkach. Mimo to wielu klientów bezzasadnie boi się, że będzie płacić raty, a w końcu i tak pozostanie z pustymi rękami. Warto jednak zapytać czego jako konsumenci potrzebujemy: posiadania auta czy jego używania?

Tagi: sprzedaż, samochód, samochody, auta, nowe, sam
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne