Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Mimo mocnej złotówki, ceny paliw na stacjach

2008-10-25 10:27

Mimo mocnej złotówki, ceny paliw na stacjach

Spadki cen ropy naftowej i paliw w mijającym tygodniu trwały, zarówno na świecie, jak i w Polsce. Śladem tendencji z rynku hurtowego powinny iść w najbliższych dniach cały czas też stacje paliw na naszym rynku. Decyzja OPEC o ograniczeniu wydobycia, jaka zapadła dzisiaj, może dać podstawy do pewnej stabilizacji rynku naftowego. Gdyby skończyły się spadki cen ropy i paliw, wtedy kluczowe znaczenie dla polskiego rynku będzie miał w nadchodzących tygodniach kurs złotówki wobec dolara.


Komentarz do sytuacji na rynku ropy i paliw w okresie 20-24 października 2008

Tydzień temu pisaliśmy, że na razie sytuacja na rynku naftowym daleka jest od stabilności i że nie tylko na odbicie, ale i na jakiekolwiek uspokojenie trzeba będzie przynajmniej te 7 dni poczekać. Tak też było, mijający tydzień zaczął się wprawdzie od lekkiej zwyżki cenowej, ale potem ceny znów zanurkowały w dół. Być może w nadchodzących dniach zobaczymy początki stabilizacji. Dzisiaj spotkanie OPEC, na którym kartel producencki podjął decyzję o cięciu wydobycia - tego oczekiwał zresztą rynek. Nie spodziewamy się żadnego większego ruchu cenowego ropy i paliw w górę, natomiast to powinno z czasem, razem z lepszymi nastrojami na świecie wokół kryzysu gospodarczego, przyczynić się do ustabilizowania notowań w sektorze naftowym.

W poniedziałek notowania ceny baryłki ropy Brent na giełdzie w Londynie rozpoczęły się na poziomie 70,65 USD, natomiast już w piątkowe przedpołudnie handlowano za około 65 USD. W skali tygodnia benzyny w handlu hurtowym na rynku zachodnioeuropejskim potaniały o kolejne ok. 1,5 proc., zaś oleje napędowe o niecałe 2 proc. Taniał też wciąż polski hurt, zarówno benzyny, jak i oleje napędowe w polskich rafineriach.

Obecna sytuacja na detalicznym rynku paliw zaczyna powoli przypominać rok 2006 - wtedy także, po letnich szczytach cenowych, spadły gwałtownie ceny ropy naftowej i paliw gotowych. Ceny na polskich stacjach przez pewien czas były dość "opóźnione" wobec tej tendencji, zarówno międzynarodowej, jak i na rynku hurtowym. Potem jednak nastąpił głęboki spadek, obserwowany jesienią i wczesną zimą.

Oczy zwrócone na złotówkę

Tak jak wspomnieliśmy, w ostatnich tygodniach złoty słabł wobec dolara, ale nie powstrzymywało to obniżek cen hurtowych u rodzimych operatorów - po prostu ropa naftowa i paliwa na giełdach taniały bardziej. Ostatnie kilka dni to praktycznie załamanie notowań naszej waluty względem innych głównych. Jeśli potwierdzą się nasze prognozy, że w najbliższych tygodniach zobaczymy pierwsze oznaki stabilizacji cenowej na rynkach międzynarodowych, wtedy kluczem do odpowiedzi na pytanie "co dalej z paliwami w Polsce?" faktycznie stanie się rynek walutowy.

W polskich rafineriach zmiana relacji cenowej: diesel-benzyna

Od początku sierpnia tego roku w sprzedaży hurtowej cena oleju napędowego była wyższa od ceny najpopularniejszej benzyny bezołowiowej 95, jednak ta relacja zmieniła się w tym tygodniu. Olej napędowy kosztuje dziś średnio w sprzedaży hurtowej 3034 zł netto za 1000 l niemal tyle samo, co przed tygodniem. Benzyny potaniały o ok. 3-3,25 proc., w przypadku bezołowiowej 95 cena spadła o niespełna 100 zł i wynosi dziś 2958 zł netto za 1000 l. W przypadku ceny oleju grzewczego, tempo obniżek wyhamowało, dziś nabywcy tego paliwa muszą za 1000 litrów zapłacić 2060 zł netto, to o blisko 1 proc. mniej, niż tydzień temu.

Na stacjach paliw ostatni tydzień przyniósł kolejną korektę średnich cen paliw. Benzyna bezołowiowa 95 kosztowała na początku tygodnia w sprzedaży detalicznej średnio 4,29 zł/l, kierowcy silników wysokoprężnych płacili za litr paliwa 4,19 - 5 groszy mniej, niż przed tygodniem. W tym roku najbardziej stabilnym cenowo paliwem jest LPG, który jest oferowany w bardzo korzystnej dla jego użytkowników proporcji cenowej w stosunku do benzyny. Z poniedziałkowego monitoringu cen na stacjach paliw wynika, że średnia krajowa cena autogazu kształtowała się na poziomie 2,29 zł/l.

W tym miejscu warto przypomnieć, że w komentarzu 29 sierpnia tego roku, kiedy ceny paliw na stacjach benzynowych pozostawały na niespotykanych poziomach, e-petrol.pl prognozował, że jesienią tego roku będziemy płacić za paliwa ok. 4,20 zł. Sam ruch w dół cen ropy i paliw po rekordach cenowych w tym roku nie był dla nas zaskoczeniem, jednak tempo, jak również skala przeceny, przerosły nasze wcześniejsze prognozy.

W rafineriach podwyżki, a na stacjach spadki cen paliw

W najbliższych dniach, pomimo spadków cen paliw na rynku europejskim, polskie rafinerie wprowadzą korektę w górę do swoich cenników. Powodem takiego zjawiska jest wartość dolara amerykańskiego, który w ostatnim tygodniu znacząco się umocnił wobec złotówki. Prognozy e-petrol.pl na sobotę i wtorek wskazują na wyraźną dalszą możliwość podwyżek cen benzyn w obu rafineriach o ok. 50 zł. W przypadku oleju napędowego w PKN Orlen prawdopodobnie zwyżki będą nieco większe i na początku tygodnia rafinerie będą oferowały to paliwo w cenie o 55 zł wyższej, niż obecnie.

Dla kierowców najbliższe decyzje rafinerii nie oznaczają bynajmniej, że powinni przygotować się na podwyżki cen na stacjach, przeciwnie, ceny będą spadać gdyż stacje realizują teraz obniżki, które są efektem spadków cen w rafinerach w przeciągu ostatnich dwóch tygodni. Powinien zmniejszać się też dystans dzielący cenę benzyny i diesla. Z analiz portalu e-petrol.pl wynika, że w przyszłym tygodniu średnia krajowa cena oleju napędowego powinna kształtować się w przedziale 4,00-4,13 zł/l. Jeszcze większe powody do zadowolenia powinni mieć kierowcy samochodów na benzynę, bowiem cena tego paliwa może nawet spaść poniżej 4 zł i oscylować wokół 3,95-4,13 zł/l.

Z informacji e-petrol.pl wynika, że w niektórych miejscowościach w kraju ceny obu gatunków paliw już wynoszą ok. 3,90 zł/l, co tym bardziej potwierdza obniżkę średnich cen ogólnopolskich.

Czemu u nas nie ma jak w Ameryce?

Wolniejsze tempo spadków cen na stacjach paliw w porównaniu z hurtem wzbudza wiele pytań, wątpliwości, ale i niepokój połączony z oburzeniem wśród kierowców i internautów. W sprawę zaczynają angażować się nawet specjaliści z innych sektorów gospodarki (np. z finansów), ale i prasa o charakterze tabloidowym, która wydaje wyroki, przekręcając wypowiedzi obiektywnych analityków rynku i podciągając je pod swoje tezy. Nastroje podgrzewają wypowiedzi (np. w internecie) prawdziwych, lub tylko marzących o mieszkaniu za oceanem, Polaków z USA, którzy wskazują na szybki i znaczny spadek cen paliw na tamtejszych stacjach. Część polskich kierowców i tabloidy patrzą w sposób uproszczony - skoro ropa naftowa spadła o połowę od lipca, to czemu ceny benzyny i oleju napędowego też nie poszły w dół o połowę? Niestety, uniemożliwia to struktura wewnętrzna tych cen.

Faktycznie, w USA cena benzyny na stacjach, wyceniana w galonach, od lata spadła o około 30 proc. Pamiętajmy jednak, że ropą naftową handluje się w dolarach - podobnie jak benzyną w Stanach. W Polsce tymczasem walutą obowiązującą jest złotówka, która straciła w ostatnich miesiącach mocno wobec dolara. W Stanach nie ma zatem kwestii różnic kursowych - w Polsce są. Niejeden raz jednak pisaliśmy, że skala spadków złotego była w ostatnich tygodniach mniejsza niż spadków ropy i paliw, więc ten argument do końca nie wyjaśnia różnic między nami a Ameryką. Co natomiast ważne, tam udział podatków w cenie paliwa jest kilkakrotnie niższy niż w Polsce. Pamiętajmy, że na naszym rynku obowiązuje stała akcyza (1,56 zł/l benzyny i 1,05 zł/l ON), w litrze każdego paliwa mamy też opłatę paliwową, no i podatek VAT - te czynniki zawsze są, niezależnie od tego, czy ropa na światowych rynkach będzie kosztowała 1 USD, czy 100 USD. Zmienna część ceny paliwa w Polsce, ta, która faktycznie reaguje na zmieniające się ceny ropy i paliw na świecie i na kursy walut, jest zatem relatywnie nieduża.

Źródło: Gabriela Kozan
Szymon Araszkiewicz
e-petrol.pl

Tagi: sam, ford tempo
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne