2010-07-01 20:06
Fiat we Włoszech wciąż negocjuje ws. Pandy
Fot. fiatpress.pl
Fiom, na którego wezwanie 36 proc. załogi odrzuciło przed tygodniem w referendum warunki, jakie postawiła dyrekcja Fiata, jest gotów do rozmów jeśli dyrekcja zobowiąże się do poszanowania prawa.
Warunki postawione przez dyrekcję to praca na trzy zmiany przez sześć dni, zwiększenie dyscypliny, praktyczne ograniczenie prawa do strajku.
Członkowie dwóch wielkich central związkowych - CISL i UIL - głosowali w referendum za przyjęciem postawionych przez dyrekcję warunków zainwestowania w zakład 700 milionów euro w celu uruchomienia produkcji nowej pandy.
Sekretarz generalny Fiom Maurizio Landini, przemawiając na ogólnym zebraniu członków związku w zakładach w Pomigliano, oświadczył: "Związek nie zgodzi się na masowe redukcje pracowników".
Jest to odpowiedź na sugestie przedstawicieli dyrekcji, z których wynika, że mogłaby ona podpisać nowe kontrakty tylko z tymi pracownikami Pomigliano, którzy w referendum zakładowym zgodzili się na warunki wysunięte przez dyrekcję.
Landini wysunął także jako warunek podjęcia rozmów rezygnację Fiata z planowanych masowych zwolnień w zakładach koncernu w Termini Imerese na Sycylii.
Przywódca Fiom ostro skrytykował ministra pracy Maurizio Sacconiego, który - jego zdaniem - nie zachowuje bezstronności w sporze między dyrekcją Fiata a pracownikami.
ik/ kar/ bos/
Tagi:
prezes, produkcja, kryzys, fiat, związki, auto, moto, panda