Więcej dróg dzięki kryzysowi?
Przybywa firm chętnych do budowania polskich dróg. Składane przez nie oferty są coraz tańsze. Uwalnia to środki na kolejne inwestycje.
Rzeczpospolita informuje, że oferty składane w przetargach przez wykonawców są nawet o 40 proc. tańsze od wyliczeń inwestorów. Oczywiście cięcie kosztów umożliwia obniżka cen za materiały budowlane, ale w poważnym stopniu przyczynia się do nich także nasilenie konkurencji.
Z artykułu Rzeczpospolitej można dowiedzieć się, że czynnikiem wymuszającym obniżenie wycen za kontrakty jest rosnąca liczba rządowych zamówień, która przyciąga do Polski firmy z całej Europy. Rezerwy finansowe kraju, unijna pomoc oraz skala zapotrzebowania na rozbudowę infrastruktury, zwłaszcza przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej, czynią z nas łakomy kąsek.
Gazeta donosi, że pojedyńczy przetarg potrafi zainteresować nawet 40 firm. Przytacza Andrzeja Maciejewskiego, rzecznika Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Mamy więcej ofert, o czym świadczy choćby przykład przetargu na autostradę A2 Stryków - Konotopa. O budowę pięciu odcinków trasy stara się 87 chętnych. Dużo nowych graczy przyjechało do nas z pogrążonej w kryzysie Hiszpanii, Irlandii, a nawet z Grecji - mówi on.
W infrastrukturę inwestuje nie tylko rząd, ale także samorządy lokalne, a nawet władze gmin. Skalę przedsięwzięć w tej branży można śledzić na przykładzie Wrocławia, gdzie równocześnie powstaje zlecona przez władze miasta obwodnica śródmiejska, GDDKiA buduje autostradową obwodnicę tej metropolii, a samorząd województwa dolnośląskiego zamierza budową mostu przez Odrę rozpocząć podobną inwestycję nieopodal stolicy regionu. I trzeba zaznaczyć, że te trzy największe projekty nie są jedynymi w tej części kraju.
ZOBACZ TAKŻE:
- Płatna A4 traci na kryzysie
- Co wskażą drogowskazy?
- Prowizoryczne autostrady na EURO?
- Autostrada A4 wkracza na Podkarpacie
- Dłużej do budowy autostrady
- Droga Gierkówka będzie droga
- Autostrady od deweloperów?
- 380 mln euro kredytu na drogi