Cadillac Piłsudskiego przetrwał wojnę i PRL. Teraz pojedzie podczas Święta Niepodległości
- Plan wskrzeszenia Cadillaca to chyba pierwsza odgórna inicjatywa, która chce uchronić nie tylko wspaniałą pamiątkę po największym Polaku ubiegłego stulecia, ale też propaguje ideę ochrony tego wszystkiego, co stanowi dziedzictwo historii motoryzacji w najszerszym kontekście - mówi Paweł Sławiński z firmy Classic Cars.
Auto jest tworzone praktycznie od nowa. Montaż poszczególnych, odrestaurowanych elementów odbywa się według tych samych standardów co w fabryce. By zdobyć brakujące części (w tym silnik), ze Stanów Zjednoczonych specjalnie sprowadzono samochód-dawcę.
W przedsięwzięcie, poza Classic Cars, zaangażowały się także inne firmy, m.in. Novol, który nadzoruje prace nad zabezpieczeniami nadwozia i powłoką lakierniczą, oraz Nordglass, który wyprodukował nowe szyby pancerne, opierając się na starym wzorze.
- Jesteśmy na dobrym, założonym grafikiem etapie prac. Chassis (rama konstrukcyjna pojazdu - red.) jest pięknie wyremontowane, felgi jak nowe, opony z białym pasem, całkowicie odrestaurowany system hamulcowy, zawieszenie, układ kierowniczy... - wymienia Paweł Sławiński.
Gotowe jest także nadwozie oraz silnik, który zostanie zamontowany wraz ze skrzynią jeszcze w tym tygodniu. W ciągu najbliższych dni założony zostanie zbiornik paliwa i nadwozie, a z końcem miesiąca auto trafi do ostatecznego lakierowania i do tapicera.