Prezydent blokuje fotoradary
Prezydent Lech Kaczyński przekazał projekt zmiany ustawy o ruchu drogowym do Trybunału Konstytucyjnego, aby ten określił czy jest on zgodny z ustawą zasadniczą.
Głowa Państwa krytykuje pomysł aby scentralizować system kar za przekroczenie prędkości. Mandaty miałyby być nakładane przez jeden urząd w Warszawie. Ponadto kary miałyby być zbyt drakońskie - według projektu za przekroczenie prędkości można by nawet stracić samochód.
Nawet Gazeta Wyborcza, którą trudno podejrzewać o sympatie pro prezydenckie przytacza opinie prawników, które potwierdzają obawy Belwederu
Lewicowy poseł Ryszard Kalisz: - Za przekroczenie prędkości zgodnie z kodeksem wykroczeń kierowca powinien być karany mandatem, a potem przez sąd powszechny, a nie administracyjny.
Podobnie ocenia projekt dla Gazety konstytucjonalista prof. Marek Chmaj. - Ustawa o ruchu drogowym narusza zasadę przyzwoitej legislacji, charakteryzuje się zbytnim rygoryzmem i przewiduje drakońskie kary.
Ponadto jego zdaniem scentralizowanie systemu spowoduje, że wszystkie sprawy sporne trafiłyby do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który w krótkim czasie zapchałby się nimi.
ZOBACZ TAKŻE:
Mnie fotoradary niestraszne