Money.plMotoryzacjaWiadomościPublikacje

BMW serii 2 Active Tourer - bolesna rewolucja

2014-10-26 08:20

BMW serii 2 Active Tourer - bolesna rewolucja

1 / 2
1d8cc0d928c0329e1127b8f71a3988d4.jpg

Kto nie idzie do przodu, ten się cofa - można odnieść wrażenie, że tą sentencją Johanna Wolfganga von Goethego kierowali się konstruktorzy BMW. Klienci nie znoszą nudy i bez skrupułów odwracają się od tych, którzy nie eksperymentują. A BMW postanowiło poeksperymentować i trzeba przyznać, że ten krok okazał się bardzo odważny.

Zacznijmy od nowej Serii i, która nie spotkała się z wielkim entuzjazmem, choć dwa modele i3 oraz i8 są bardzo ciekawe. Z nieco większym sprzeciwem spotkała się nowa seria 2 Active Tourer. Powód? Fanom nie spodobało się, że ich ukochany bawarski producent wkroczył na teren samochodów MPV z napędem na przednią oś. Ta ostatnia cecha szczególnie ukłuła większość ortodoksyjnych miłośników, którzy nie byli w stanie znieść takiego znieważenia. Niestety, takie są realia rynku motoryzacyjnego i powiedzenie ze wstępu nabiera bardzo dosłownego znaczenia. Nie można ciągle obracać się wśród tych samych klientów. Trzeba sięgać po zupełnie nowych, którzy do tej pory nie spoglądali w stronę BMW, a rodzinny i spokojny model z napędem na przednią oś powinien to zmienić.

Nowe BMW serii 2 Active Tourer było zapowiadane już od dłuższego czasu, więc premiera nie była żadną niespodzianką. Cechą szczególną nowości nie jest nadwozie czy nazwa, a nietypowy jak dla BMW napęd na przednią oś. Optymiści upatrują tu przełomu i wyjścia do ludzi, pesymiści zaś twierdzą, że to koniec prawdziwego ducha BMW i zwykły skok na kasę.

Nowy model to próba wejścia na rynek aut rodzinnych. Nadwozie to typowy hatchback z lekko napompowanymi kształtami. Jeśli chodzi o stylistykę, naprawdę trudno się czepiać - jak na ten segment, BMW Serii 2 Active Tourer prezentuje się naprawdę ładnie, świeżo i dynamicznie. Niektórzy porównują auto do Kii Carens, ale wydaje się, że ani dla BMW, ani dla Kii nie jest to prztyczek w nos oba auta wyglądają po prostu dobrze.

81965d576783aab0cf17fd09cbbc4227.jpg

Samochód przy pierwszym spotkaniu budzi dość mieszane uczucia, jednak z każdą kolejną spędzoną z nim godziną osobiście przekonałem się do jego stylistyki. Na pierwszy rzut oka widać, że jego głównym rywalem jest Mercedes klasy B oraz wspomniana Kia Carens w najwyższej wersji wyposażenia. Bardzo widoczne jest nawiązanie do starszych i większych modeli.

Przednie lampy z kierunkowskazami umieszczonymi w górnej części reflektora i oczywiście uwydatniona nerka. Z tyłu lampy w kształcie położonej litery L i tak jak w poprzednich modelach dużo bardziej stonowany całokształt tylnej części samochodu. Nowość mierzy 4342 mm długości, 1800 mm szerokości oraz 1555 wysokości. Rozstaw osi to 2670 mm. A co znajdziemy w środku?


Największe wrażenie we wnętrzu samochodu robi jakość jego wykonania. Detale takie jak materiały imitujące drewno są na najwyższym poziomie. Wszystko zostało spasowane z największą precyzją żadnych trzasków, skrzypnięć czy irytujących dźwięków. Podczas podróży mamy wrażenie, że jest to pojazdy dużo wyższej klasy, a wybranie kremowej tapicerki jeszcze bardziej potęguje to wrażenie. Stylistyka jest w porządku i naprawdę może się podobać. Jedynym minusem, który odczułem podczas jeżdżenia tym samochodem to zbyt duża kierownica. Gdyby producent pokusił się o nieco bardziej kompaktową konstrukcję, to na ostrych zakrętach oraz w zatłoczonym mieście kręcenie nią nie wymagałoby tak częstego odrywania rąk.


Warto zwrócić uwagę na dodatkowe wyposażenie oraz kilka linii dodatków stylistycznych. Dla wymagających przygotowano nawet pakiet dodatków M Sport, który z pewnością spodoba się głowie rodziny. Czemu? Chodzi przede wszystkim o zmiany wizualne, czyli nieco bardziej agresywne zderzaki przednie i tylne, listwy progowe, przyciemniane szyby czy też 17- lub 18-calowe felgi aluminiowe.

Na deser dostajemy nowe końcówki układu wydechowego, plakietki i wstawki chromowane. Na uwagę zasługuje również kolor nadwozia - Estoril Blue - który będzie dostępny tylko w parze z pakietem M Sport. We wnętrzu również znajdziemy sporo zmian. Oprócz specjalnych wstawek przy drzwiach, w środku znajdziemy wielofunkcyjną skórzaną kierownicę, podłokietnik i drążek zmiany biegów obszyty skórą, nową podsufitkę i niebieskie przeszycia. Wisienką na torcie są sportowe fotele w różnych wariantach.

Auto według producentów skierowane jest do młodych rodzin, które nie potrzebują jeszcze dużego vana, ale cenią sobie większą ilość przestrzeni wewnątrz, dodatkowo dla ludzi, którzy aktywnie spędzają swój czas i przestronność wnętrza oraz duża możliwość jego konfiguracji jest dla nich ważnym aspektem przy wyborze samochodu. Wszystko wydaje się bardzo zachęcające, ale jak to auto spisuje się na drodze?

Na następnej stronie przeczytasz o wrażeniach z jazdy

Tagi: bmw seria 2
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne