KTM Super Duke 1290 - bestia na wolności!
To jedna z najgłośniej zapowiadanych nowości na zbliżający się sezon. Takiego zadęcia i takiego hypeu nie było wokół niczego, co trafi na nasze drogi w przyszłym roku, bo przecież być nie mogło. Jakby nie patrzeć mówimy o maszynie, której stosunek mocy do masy porównywalny jest bardziej ze sprzętem, który stacjonuje w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Krzesinach, niż tym co ma w swoim garażu podziemnym przeciętny Kowalski. Wszyscy pamiętamy także starego Super Duka. Pamiętamy potężnego kopa sprzedawanego bez pardonu przez widlasty silnik i przeagresywny charakter, który sprawiał, że tym sprzętem praktycznie nie dawało się normalnie jeździć. Nowy Super Duke 1290 ma jeszcze więcej pojemności, jeszcze więcej mocy, jest lżejszy, a filmikami promo z jego udziałem rodzice straszą niegrzeczne dzieci. Czy tym da się w ogóle po ludzku jeździć? Czy jest sens budować takie potwory? Czy warto wydać na coś takiego swoje ciężko zapracowane pieniądze?
Jak cię widzą