Komisja Europejska chce, by za cztery lata wszystkie nowe auta osobowe oraz lekkie samochody dostawcze sprzedawane w Unii były wyposażone w automatyczny system wzywania pomocy, tak zwany e-call. Bruksela zobowiązała kraje członkowskie do dopilnowania, by operatorzy komórkowi zmodernizowali infrastrukturę, co umożliwi sprawne powiadamianie służb ratunkowych.

System e-call ma wysyłać sygnał na numer alarmowy 112 i przekazywać informację o lokalizacji wypadku nawet wtedy, gdy kierowca i pasażerowie są nieprzytomni. Komisja argumentuje, że to pozwoli służbom ratunkowym na szybszy dojazd, a tym samym zwiększy szanse na uratowanie poszkodowanych.

- Każda sekunda się liczy, ta technologia pozwoli każdego roku w Europie uratować życie kilkuset osób - podkreślił rzecznik Komisji Jonathan Todd.

Bruksela przewiduje, że w miastach czas dojazdu służb ratunkowych na miejsce wypadku skróci się o 40 procent, a na obszarach wiejskich nawet o połowę. Unijne kraje są zobowiązane dopilnować, by operatorzy komórkowi wdrożyli system identyfikujący połączenia e-call i traktowali je priorytetowo, bez naliczania opłat.

Komisja zapewnia też, że specjalny system wzywania pomocy nie pozwala na śledzenie pojazdów. Pozostaje bowiem w uśpieniu i jest uruchamiany, tak jak poduszki powietrzne, w momencie wypadku.

Unijni eksperci wyliczyli, że koszt zamontowania takiego urządzenia w samochodzie nie przekroczy 100 euro.

Inne informacje o numerze alarmowym czytaj w Money.pl
	Może uratować życie, ale zna go niewielu Dziś przypada europejski dzień alarmowego numeru 112. Bruksela chce go promować.
	Numer alarmowy znajdzie dzwoniącego W całej Polsce wdrażany jest projekt lokalizacji dzwoniących pod numer alarmowy 112.
	112 pod lupą. Miller faworyzuje uczestnika przetargu? W MSWiA trwają przetargi związane z uruchomieniem numeru alarmowego 112.