Toyota wciąż światowym liderem sprzedaży
Lider zdołał utrzymać swoją pozycję mimo, że jego salony opuściło w pierwszym półroczu aż 26 proc. mniej aut niż przed rokiem.
Spadek o jedną czwartą i tak pozwolił Japończykom sprzedać niemałą liczbą 3,56 mln samochodów. Jeśli pierwszy koncern globu boryka się z takim spadkiem, to jakie problemy muszą przeżywać jego konkurenci?
Nie ma prostej odpowiedzi na to pytanie. Można tylko zauważyć, że ograniczenie globalnej sprzedaży o jedną czwartą nie oznacza, że spadki są jednakowe na całym świecie. Idąc tym tropem, można wskazać miejsca, gdzie inni także mają większe kłopoty.
Toyota najwięcej traciła w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Najmniej na swoim terenie i na Dalekim Wschodzie w ogóle. Zresztą, koncern nie ukrywa, że widzi swoją przyszłość na rynku chińskim.
W Europie sprzedaż producenta corolli szła za światowym trendem - spadek o 25 proc. odzwierciedla prawie dokładnie globalne notowania. Wynik kiepski, ale wygląda nieźle przy stratach poniesionych za oceanem gdzie salony Toyoty zanotowały stratę o 37,9 proc