Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Rośnie gospodarka, rosną i korki na drogach

2011-01-22 16:02

Rośnie gospodarka, rosną i korki na drogach

Rośnie gospodarka, rosną i korki na drogach
Fot. b r e n t/CC/Flickr
Pewnemu ożywieniu w gospodarce USA towarzyszy większe natężenie ruchu drogowego. Ci, którzy wrócili do pracy i w związku z tym mają pieniądze na większe zakupy, częściej zasiadają też za kierownicą. Dlatego też rosną korki na drogach.

Potwierdzają to ogłoszone wyniki badań Instytutu Transportu na Uniwersytecie Texas A&M.

Eksperci biorąc pod uwagę przebieg, prędkość i przebyte odległości wykazali, że koszt korków w roku 2009 sięgał 115 miliardów dolarów. W roku 1982, kiedy rozpoczęto badania, wynosił 24 miliardy USD. Naukowcy uwzględnili zmarnowane paliwo, godziny stracone w zatorach zamiast w pracy oraz opóźnienia w przesyłce towarów.

W roku 1982 przeciętny kierowca amerykański spędził w korkach 14 godzin. W 2009 nastąpił wzrost do 34. Nowojorczycy zmarnowali na to 42 godziny, a najgorzej było w Waszyngtonie i Chicago - w obu tych miastach ludzie stracili nadaremno po 70 godzin.

Pocieszające jest to, że fachowcy wiążą większe zatłoczenie na drogach z poprawą sytuacji materialnej społeczeństwa. Korki rosną jednak szybciej niż gospodarka. Podobne uzależnienia zaobserwowano także w przeszłości.

Cytowany przez agencję AP badacz teksaskiego instytutu Tim Lomax przypomina, że kiedy w latach 80. XX wieku spadły gwałtownie ceny ropy, to w Dallas i w Houston w Teksasie bezrobotni rzadziej jeździli samochodami. Podobne zjawisko wystąpiło w latach 90. w Kalifornii w następstwie kłopotów przemysłu high tech. "Odbiciem tego, co widzimy na poziomie regionalnym, jest sytuacja w kraju" - uważa Lomax.

W roku 2007 Amerykanie zmarnowali w korkach łącznie 5,2 miliarda godzin. Rok później, wraz z nasileniem recesji, liczba ta spadła do 4,6 miliarda. Gdyby nie komunikacja publiczna straty byłyby jeszcze większe. Bez pociągów i autobusów, Amerykanie spędziliby w korkach dodatkowo 785 milionów godzin i wydali nadaremnie 19 miliardów dolarów.

Natężenie ruchu drogowego to coraz bardziej kosztowna sprawa. Jeśli uwzględnić wskaźnik inflacji, w 1982 roku korki obciążały każdego kierowcę przeciętnie kwotą 351 dolarów. Dwa lata temu wzrosła ona do 808 dolarów. Według Uniwersytetu Texas A&M, w roku 2009 ludzie zużyli w zatorach drogowych aż 14 miliardów litrów paliwa.

Czytaj w Money.pl
Zaskakujący spadek bezrobocia w USA
Stopa bezrobocia w USA w grudniu wyniosła 9,4 procent, wobec 9,8 procent w listopadzie.
Amerykańscy giganci wyjeżdżają na prostą
Wielkie koncerny motoryzacyjne z USA notują coraz lepsze wyniki sprzedaży.
Oszczędzą 78 mld dolarów. Przez 5 lat
Minister obrony USA Robert Gates ogłosił plan redukcji budżetu swojego resortu.

 

 

Tagi: usa, gospodarka, motoryzacja
Zobacz więcej: bezrobocie w USA
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

korki były ,są i bedą w miastach !

realista / 78.8.143.* / 2011-08-31 20:21
Korki drogowe w mieście były ,są i będą i nie pomogą obwodnice ani 100 tysięcy nowych rowerzystów .Dlatego będą bo samochodów przybywa a ci co jeździli będą nadal jeździć samochodem a nie rowerem czy autobusem . Być może wysoka cena paliwa czy jakiś kryzys prędzej przetrzebiłby zmotoryzowanych niż wizja pedałowania rowerem. Włodarzom i urzędnikom chodzi raczej o zniechęcenie do korzystania z samochodu poprzez dla kierowców utrudnienia ,zakazy ,dyskryminację w mieście. Zamykanie centrum miasta i utrudnienia dla samochodów spowoduje korki na obrzeżach a frajdę dla rowerzystów . Nie ma metra więc ludzie nie mając innej alternatywy szybkiego przemieszczenia się więc jadąc samochodem będą stali w korkach .Priorytet dla komunikacji zbiorowej i rowerzystów niewiele zmieni gdyż komunikacja też stoi w korkach a posiadanie roweru nie skutkuje wyrejestrowaniem samochodu . W dodatku ruch jest spowalniany przez rowerzystów i infrastrukturę rowerową która w założeniu ma odkorkować miasto a tak nie będzie bo korki będą .Także szybciej przejedziesz rowerem jadąc po chodniku lub ulicy ale dla pieszym i zmotoryzowanym rowerzysta będzie utrapieniem i zmorą bo 80% ruchu rowerowego odbywa się po ulicy i chodniku . Co prawda urzędnicy naoglądali się filmów o miastach na zachodzie i podejmują decyzje niekiedy za biurka przenosząc projekty w nasze realia ale to i tak niewiele zmieni a głupie decyzje czy brak wyobraźni przyniosą więcej szkody niż pożytku. Korki drogowe szczególnie o określonych godzinach nie znikną bo samochodów przybywa i rowerzystów też .

Re: Rośnie gospodarka, rosną i korki na drogach

fino / 198.240.212.* / 2011-01-24 14:49
ciekawe czy ktoś robi takie badanie w Polsce i czy ich wyniki (o ile istnieja) są uwzględniane w decyzjach dotyczących infrastruktury drogowej, mam tu na mysli np. planowane opłaty za korzystanie z AOW (Autostradowej Obwodnicy Wrocławia), gdzie potencjalnie koszt korków może być wyzszy od uzyskanych środków z opłat...

Re: Rośnie gospodarka rosną i korki na drogach

buc_pucybut / 2011-01-22 17:51 / Tysiącznik na forum
Drukuj Amen

Oferty motoryzacyjne