Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Opłaty na autostradzie A4. Strażacy niezadowoleni

2012-06-04 16:23

Opłaty na autostradzie A4. Strażacy niezadowoleni

Opłaty na autostradzie A4. Strażacy niezadowoleni
Fot. Money.pl/Tomasz Brankiewicz

Opolscy strażacy odmówili przyjęcia nadajników viaAuto, które umożliwiają wjazd na autostradę A4 bez konieczności pobierania biletu. Ich zdaniem nadajniki otwierające bramki nie załatwiają problemu. Urządzenia pobrały natomiast pogotowie i policja.

Dotychczas, według procedur zaproponowanych przez firmę Kapsch, operatora systemu poboru opłat na A4, służby ratownicze miały podjeżdżać do bramek i pobierać bezpłatny bilet, by wjechać na autostradę. W razie korków miały korzystać z tzw. pasów serwisowych. Zdaniem służb ratowniczych pobieranie biletu opóźnia przejazd, co może zaważyć na bezpieczeństwie np. ofiar wypadków.

Wczoraj wieczorem firma Kapsch za pośrednictwem opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad dostarczyła służbom ratowniczym nadajniki viaAuto, dzięki którym można wjeżdżać na autostradę bez konieczności pobierania biletów. - Nadajników było w sumie 100. Zgłosiły się po nie do nas pogotowie i policja - powiedział rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Michał Wandrasz.

Jarosław Dryszcz z biura prasowego opolskiej Komendy Wojewódzkiej Policji potwierdził, że policja pobrała nadajniki, w sumie 52 sztuki. - Będą rozdysponowane do jednostek, które stacjonują wzdłuż autostrady lub wykonują na niej czynności - powiedział Dryszcz.

Czytaj więcej Rząd zlikwidował 162 kilometry autostrady. Tuż przed Euro Paweł Szygulski pisze o tym, co dzieje się na A4.

Przyjęcia nadajników odmówili natomiast opolscy strażacy. Zdaniem rzecznika straży Adama Janiuka nadajniki niczego nie załatwiają. Nie otwierają bowiem bramki na pasie serwisowym, którym w razie zatoru przy wjeździe na autostradę miałyby przejeżdżać służby ratownicze. - Nam zależy na rozwiązaniu kompleksowym, a nie załatwiającym ledwie wycinek problemu - powiedział Janiuk.

32 nadajniki przekazano wczoraj w nocy jednostkom pogotowia w Brzegu, Kędzierzynie-Koźlu, Strzelcach Opolskich, Opolu i Nysie. 10 z nich trafiło do Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. Dyrektor Centrum Ireneusz Sołek zaznaczył jednak, że jest podobnego zdania co strażacy w kwestii funkcjonalności urządzeń viaAuto. - Nadajnik otwiera tylko standardowe bramki, nie te na pasie serwisowym. Jeśli jest korek do bramek, to musimy w nim stać, by dojechać do przejazdu - powiedział Sołek.

Dodał, że procedury dotyczące ratowania ofiar wypadków na autostradzie powinny być konsultowane ze wszystkimi służbami, zanim bramki i cały system zostały zbudowane. - A tak się nie stało i dziś dopasowujemy procedury do rzeczywistości - zaznaczył Sołek.

Adam Janiuk ze straży pożarnej przypomniał, że projekt planu ratowniczego dla autostrady A4 trafił do strażaków 31 maja ok. godz. 14, czyli na niecałe 10 godzin prze uruchomieniem systemu opłat. - A powinien był być u nas dużo wcześniej - zaznaczył. - Na zaopiniowanie go potrzebujemy około tygodnia, ale już ze wstępnych ustaleń wynika, że są co do niego zastrzeżenia - dodał.

Wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski spotkał się w poniedziałek z komendantem opolskiej straży pożarnej. Zapewnił, że w najbliższych dniach będą się odbywać spotkania, by rozwiązać wszystkie proceduralne problemy na A4. - Mam nadzieję, że do czwartku zostaną one rozwiązane - oświadczył.

W nocy z 2 na 3 czerwca na węźle Przylesie doszło do wyłamania bramek na A4 przez ratowników medycznych, którzy wieźli dwie poważnie ranne ofiary wypadku, w tym jedną po reanimacji. Ratownicy podjechali do bramek, nie pobrali biletu i na sygnale stali ok. 2-3 min., czekając, aż obsługa podniesie szlabany. Ostatecznie wyłamali zabezpieczenia i wjechali na A4. Tłumaczyli, że była to sytuacja zagrażająca życiu ciężko poszkodowanych ofiar i każda minuta mogła zaważyć o życiu. Firma Kapsch uznała, że zachowanie ratowników było całkowicie nieuzasadnione.

Czytaj więcej w Money.pl
Oni będą mogli taranować bramki na A4
Wicewojewoda opolski wydał zgodę na taranowanie przez służby ratownicze bramek na autostradzie A4.
PiS: Na autostradach urosną ziemniaki
Narażamy się na konieczność, prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości, generalnych remontów nowych dróg - twierdzi poseł Adamczyk.
Kierowca karetki wyłamał bramkę na A4
Oświadczenie operatora poboru opłat ViaTOLL
Tagi: autostrada, strażacy, bramki
Zobacz więcej: Opłaty za a4
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Re: Opłaty na autostradzie A4. Strażacy niezadowoleni

gddkplus23 / 83.24.82.* / 2012-11-02 22:25
Kapsh to jest przekręt - 5000 tys milionów zł kosztuje system viatool! PANIE premierze to się nazywa gospodarność? viniety były sprzedawane przez stacje benzynowe i pocztę polską, kikuset strażników na krańcowych odcinkach - T oma sens a ta całą elektroniika serwis i hakerzy którzy to omijają - znowu Polska jest oszwabiana w białych rękawiczkach.

Oferty motoryzacyjne