Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Karetka zatrzymana na A4. Prokuratura zbada sprawę

2012-08-10 12:00

Karetka zatrzymana na A4. Prokuratura zbada sprawę

Karetka zatrzymana na A4. Prokuratura zbada sprawę
Fot. Money.pl/Tomasz Brankiewicz

Będzie śledztwo ws. nieuzasadnionego zatrzymania na bramkach wjazdowych na autostradę A4 karetek wiozących dwóch ciężko rannych po wypadku - poinformowała wczoraj prokuratura rejonowa w Nysie. Jeden z rannych kilka dni później zmarł.

Według informacji przekazanych przez Prokuratura Rejonowego w Nysie Annę Kawecką akta sprawy dotarły do prokuratury trzy dni temu. Śledztwo będzie wszczęte w ciągu najbliższych dwóch tygodni.

Do tej pory sprawę zatrzymania karetek prowadziła Prokuratura w Brzegu; przekazała ją jednak do prokuratury w Nysie w związku z właściwościami terytorialnymi - punkt poboru opłat przy wjeździe na A4 podlega pod rejon nyski.

Przy wjeździe autostradę w nocy z 2 na 3 czerwca karetki ratownictwa medycznego Falck z Brzegu jadące na sygnałach natrafiły na zamknięte szlabany na węźle Przylesie. Ratownicy stali 2-3 minuty, a osoby znajdujące się w budkach poboru opłat nie zareagowały na obecność karetek. W końcu jeden z ratowników ręcznie wyłamał szlaban bramki. Taka sama sytuacja zdarzyła się przy wyjeździe z autostrady A4 na węźle Prądy. Karetki miały stracić przez to kilka minut.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła w lipcu matka 20-latka, który był ranny w wypadku i którego przewoziła karetka zatrzymana przy wjeździe na A4. Chłopak zmarł kilka dni później. Kobieta wnioskuje o powołanie medycznej lub naukowej instytucji, która odpowie na pytania, jaki wpływ na śmierć jej syna miał nieuzasadniony postój karetki na bramce opłat i w jakim stopniu do niej się przyczynił.

Kobieta chce też powołania biegłego z dziedziny architektury i sztuki budowlanej, by ten sporządził opinię nt. tego, czy bramki na autostradzie A4 - w tym na węźle Przylesie - mają pas awaryjny dla przejazdu służb ratowniczych, pojazdów policyjnych i strażackich. Jeśli nie - to czy są zbudowane zgodnie ze sztuką i spełniają wymogi bezpieczeństwa.

Rzeczniczka firmy Kapsch - odpowiedzialnej za pobór opłat na autostradzie A4 - Dorota Prochowicz mówiła, po złożeniu zawiadomienia, że zachowanie ratowników, którzy jechali karetkami z ofiarami wypadku z 2 na 3 czerwca było nieuzasadnione. Wyjaśniała, że powinni oni pobrać bezpłatny bilet i wjechaliby na autostradę bez przeszkód.

- Współczujemy matce ofiary wypadku, ale utrzymujemy, że wjazd na autostradę nie był utrudniony. Złożyliśmy wyjaśnienia w tej sprawie opolskiej policji - powiedziała Prochowicz. Dodała, że jeśli zajdzie potrzeba, firma Kapsch przekaże śledczym nagrania z monitoringu.

Wyjaśnienia w tej sprawie na prośbę policji złożył też opolski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) oraz firma Falck.

Dyrektor operacyjny biura regionalnego firmy Falck w Opolu Piotr Kalociński podkreślił, że w nocy z 2 na 3 czerwca ratownicy zrobili wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo ofiarom wypadku. Zwrócił też uwagę, że procedura wjazdu służb ratowniczych na A4, które posługują się obecnie systemem ViaTOLL przekazanym przez GDDKiA w czerwcu, po 3 czerwca uległa zmianie.

Czytaj więcej w Money.pl
Kłócą się o A4. Chcą 675 milionów złotych
Jeden ze współwykonawców domaga się wypłaty zaległych płatności. Co na to GDDKiA?
Wypadek na A4. Autostrada jest nieprzejezdna
Po kolizji czterech samochodów ciężarowych zablokowana autostrada A4 na 131. kilometrze w kierunku Wrocławia.
Nie skończą tej drogi na czas. Przez żaby?
Część firm, które budują podkarpacki, ponad 160-kilometrowy odcinek autostrady A4 wpadła w kłopoty finansowe.
Tagi: a4, prokuratura, karetka, nysa
Zobacz więcej: autostrady w Polsce
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Re: Karetka zatrzymana na A4. Prokuratura zbada sprawę

Niegłupek / 178.37.218.* / 2012-08-11 10:11
Chamskie, bezduszne kasoroby, dla których tylko mamona się liczy a nie ludzkie życie.

Re: Opolskie: Będzie śledztwo ws. zatrzymania karetek na A4

tom883 / 83.29.191.* / 2012-08-10 12:14
w normalnym Europejskim kraju sąd wydałby wyrok skazujący na milionowe odszkodowanie a w polsce jak zwykle będzie przerzucanie winy z głowy na głowę.
 
benjaminB / 2012-08-10 12:31 / Bywalec forum
tzreba zacząć od zmiany prawa a nie od wyrok dających odszkodowanie, chociaż w tej sytuacji należy się bez dwóch zdań i absurdem by było, gdyby tak oczywisty wyrok nie zapadł
 
Eleonora22 / 2012-08-10 14:20
I powiedzcie mi proszę czy do sytuacji która panuje u nas w kraju nie odpowiada określenie "Dziki kraj"? Tu wszytsko jest niedorzeczne...kraj pełen absurdów i g łupoty zarządzających!!

Oferty motoryzacyjne