Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Formuła E - bilety już w sprzedaży. Czy elektryczna wersja F1 przyciągnie fanów wyścigów?

2014-07-25 14:26

Formuła E - bilety już w sprzedaży. Czy elektryczna wersja F1 przyciągnie fanów wyścigów?

Formuła E - bilety już w sprzedaży. Czy elektryczna wersja F1 przyciągnie fanów wyścigów?
Fot. Renault UK/Newspress

Do sprzedaży trafiły bilety na inauguracyjne zawody debiutanckiego sezonu Formuły E. Wkrótce przekonamy się, czy wyścigi e-bolidów emitujących niewiele więcej hałasu od przeciętnej osobówki przyciągną żądnych wrażeń fanów motoryzacji. Pierwsze starty już we wrześniu.

Na debiutancki sezon Formuły E czekamy od 2012 roku, kiedy Międzynarodowa Federacja Samochodowa FIA zapowiedziała stworzenie zupełnie nowej, wzorowanej na Formule 1, klasy dla jednoosobowych, w pełni elektrycznych bolidów. Dziś, na kilka tygodni przed pierwszym wyścigiem, wszystko jest niemal dopięte na ostatni guzik.

Znamy już m.in. dziewięć z dziesięciu miast, w których zostaną zorganizowane kolejne e-Prix. Będą to: Pekin (13 września), malezyjska Putrajaya (18 października), Punta del Este w Urugwaju (13 grudnia), Buenos Aires (10 stycznia), Miami (14 marca), Long Beach (4 kwietnia), Monako (9 maja), Berlin (30 maja) i Londyn (27 czerwca). Na liście brakuje jeszcze tylko miejsca wyścigu z 14 lutego - FIA wkrótce ma je oficjalnie ogłosić.

W sezonie 2014/2015 wystąpi w sumie dziesięć zespołów. W każdym z nich znajdzie się dwóch kierowców (w tym byli kierowcy Formuły 1, tacy jak Lucas di Grassi czy Nick Heidfeld) oraz cztery samochody (będą wymieniane podczas pit-stopów, kiedy wyczerpią się akumulatory). Każdy z wyścigów będzie trwał około godziny.

W przeciwieństwie do Grand Prix Formuły 1, rozpisanych na cały weekend, e-Prix będą imprezami jednodniowymi, m.in. po to, by na początkowym etapie ograniczyć koszty organizacji. Każde z nich rozpocznie się poranną rozgrzewką, umożliwiającą kierowcom zapoznanie się z torem. Później odbędą się przejazdy kwalifikacyjne, a po nich nastąpi przerwa niezbędna do naładowania akumulatorów.

Wieczór to już główny wyścig, podczas którego potencjał silników zgodnie z przepisami zostanie ograniczony do 133 kw/180 KM. Podczas wyprzedzania kierowcy będą mogli jednak chwilowo odpalić ekstra przyspieszenie uwalniające pełną moc bolidu, czyli 200 kw/270 KM. Co ciekawe, trzej ulubieńcy publiczności - wybrani podczas poprzedzającego każde zawody głosowania - otrzymają zgodę na dodatkowe, pięciosekundowe uruchomienie dopalacza.

Założeniem pomysłodawców Formuły E jest zachęcenie producentów samochodów do opracowania nowych, oszczędzających energię e-technologii, a następnie testowania ich na torach. W tym sezonie wszyscy kierowcy będą się jednak ścigać w tych samych bolidach - pierwszym autem, które otrzymało homologację od FIA, jest napędzany McLarenowskim silnikiem MGU Spark-Renault SRT 01E, wyprodukowane przez francuskie Spark Racing Technology.

Samochód waży 800 kg, z czego 200 to same akumulatory. Do setki przyspiesza w ciągu 3 sek., a jego maksymalna prędkość wynosi 225 km/h. Podczas jazdy SRT 01E emituje hałas na poziomie 80 dB - zaledwie o 10 dB więcej niż przeciętny samochód osobowy napędzany silnikiem benzynowym. Ponieważ maszyna jest tak cicha (bolidy Formuły 1 generują niemal dwa razy więcej hałasu), podczas zajeżdżania do pit-stopów zgodnie z przepisami będzie musiała wydawać dodatkowe dźwięki, by nie zaskoczyć mechaników.

Nie wiadomo jeszcze, czy e-alternatywa dla Formuły 1 okaże się komercyjnym sukcesem, ale wiele na to wskazuje. Interes w nowej klasie wyścigów wietrzą na pewno stacje telewizyjne - wyścigi Formuły E będą transmitować amerykański FOX Sport, który trafia do ponad 80 krajów, a także brytyjskie ITV, chińskie CCTV-5 i japońskie TV Asahi.

Na razie nic nie wiadomo o transmisjach w Polsce. Amatorzy Formuły E znad Wisły mogą jednak rozważyć wycieczkę do któregoś z miast, w których będą odbywać się e-Prix. Na oficjalnej, firmowanej przez FIA stronie Formuły E ruszyła właśnie przedsprzedaż biletów na inauguracyjny wyścig w Pekinie. Wejściówki są dostępne w dwóch opcjach - złotej i platynowej (mniej lub bardziej atrakcyjne miejsca). Pierwsza kosztuje 55 euro (około 230 zł), druga 85 euro (około 350 zł).

Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Re: Formuła E - bilety już w sprzedaży. Czy elektryczna wersja F1...

FK_ / 78.45.253.* / 2014-07-25 17:36
"Co ciekawe, trzej ulubieńcy publiczności - wybrani podczas poprzedzającego każde zawody głosowania - otrzymają zgodę na dodatkowe, pięciosekundowe uruchomienie dopalacza." - :))))) co za bzdura...

Oferty motoryzacyjne