2009-11-30 12:02
Astra IV w Gliwicach na trzy zmiany?
Fot. Gaspa/CC/Flickr
Rynkowy sukces produkowanego od listopada w Gliwicach nowego opla astra IV powinien oznaczać przywrócenie w tej fabryce pracy na trzy zmiany, zamiast obecnych dwóch - zakładają przedstawiciele General Motors.
Taka zmiana organizacji pracy dałaby możliwość powrotu do zakładu przynajmniej części tych pracowników, z którymi - z powodu rynkowego kryzysu - rozwiązano umowy. W samym Oplu było to około 500 osób, a u firm kooperujących - w ocenie szefa Solidarności w zakładzie Sławomira Ciebiery - drugie tyle.
Ciebiera uważa, że ponowne wprowadzenie pracy na trzy zmiany, z której gliwicki Opel zrezygnował ponad rok temu, powinno być możliwe mniej więcej w połowie przyszłego roku. Według szefa zakładowej Solidarności, z pewnością będzie to wiązać się ze wzrostem zatrudnienia. Obecnie zakład zatrudnia ok. 2,5 tys. osób, nie licząc firm kooperujących.
- Myślę, że jest pewne, iż jeżeli ten model będzie się dobrze sprzedawał, w przyszłym roku będzie trzecia zmiana (...). Na pewno wiązałoby się to z przyjęciami do pracy. Myślę, że ci pracownicy, którzy musieli odejść, wrócą do nas z powrotem. Mam nadzieję na wielki powrót do naszego zakładu - powiedział Ciebiera.
Obecnie z linii produkcyjnej gliwickiego zakładu zjeżdża 37-40 aut na godzinę. 25 z nich to nowa astra czwartej generacji. W poniedziałek osiągnięto docelową zdolność produkcyjną tego modelu. Oprócz niego w Gliwicach powstają także astra III i zafira. Również w poniedziałek z linii produkcyjnej zjechała pierwsza astra IV przeznaczona na polski rynek. W salonach auto będzie dostępne od stycznia.
O tym, że w Gliwicach nie będzie dalszych zwolnień, przekonany jest przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek, który uczestniczył w poniedziałkowej uroczystości w gliwickiej fabryce.
- To jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza fabryka Opla w Europie. Zgodnie z regułami wolnego rynku, nie wyobrażam sobie, żeby akurat taka fabryka miała być zamknięta. Poza tym, o ile wiem, GM nie przewiduje już zamykania całych fabryk, najwyżej zwalnianie jakiejś części pracowników. Tu już niewielka część była zwolniona, a teraz przewiduje się, że nie będzie dalszych zwolnień - powiedział dziennikarzom Buzek, powołując się na informacje od przedstawicieli GM.
Jego zdaniem, gliwicka fabryka nie tylko nie będzie redukować zatrudnienia, ale - jak mówił niedługo będzie przyjmowała ludzi do pracy, m.in. dlatego, że wdrożyła produkcję nowego modelu. Szef PE podkreślił, iż wiele w tym zakresie zależy od wielkości sprzedaży nowego auta, a o tym zdecydują klienci. Buzek ma jednak nadzieję, że kolejne auto z Gliwic będzie sukcesem.
Pytany o perspektywy gliwickiej fabryki Byszewski podkreślił, że żywotność rynkowa poszczególnych modeli samochodu to około sześć - siedem lat. Podkreślił, że plan restrukturyzacji Opla w Europie, który ma być przedstawiony do końca grudnia, będzie dotyczył wszystkich europejskich fabryk - także gliwickiej - choć w różnym zakresie. Według Byszewskiego, jeżeli decydować będą wyłącznie względy ekonomiczne, można być spokojnym o przyszłość gliwickiego zakładu.
Kierujący obecnie Oplem w Europie Nick Reilly, który odpowiada za przygotowanie planu restrukturyzacji, skierował do uczestników poniedziałkowej uroczystości w Gliwicach list, w którym ocenił, że wprowadzenie do produkcji nowej astry IV powinno umocnić reputację gliwickiego zakładu jako jednego z najlepszych zakładów GM na całym świecie. Przypomniał, że astra to najliczniej sprzedawany samochód Opla w najważniejszym segmencie rynku w Europie.
W tym roku gliwicka fabryka została dotknięta kryzysem na rynku motoryzacyjnym, zmniejszając produkcję o ponad połowę. Od początku roku do końca września z linii produkcyjnych w zakładzie zjechało 66 955 aut wobec 151 779 w tym samym czasie zeszłego roku. Impulsem prowadzącym do wzrostu ma być uruchomiona na początku listopada produkcja nowej astry IV.
Tagi:
produkcja, kryzys, gm, gliwice, opel, auto, general motors, moto
Zobacz więcej:
Sprzedaż Opla
Re: Gliwicki Opel będzie pracował na trzy zmiany?
Również w poniedziałek z linii produkcyjnej zjechała pierwsza astra IV przeznaczona na polski rynek.
To dobrze czy źle? czy Astra IV na polski rynek jest lepsza od tej przeznaczonej na inne rynki?
A moze gorsza?
Skoro jednak jest wyróznienie ze samochód na polski rynek , to chyba cos znaczy tylko co ? szcunek czy pogarde dla konsumenta w Polsce?