Money.plMotoryzacjaWiadomościPublikacje

Toyota RAV4 - hybrydowe zmiany

2016-02-01 13:43

Toyota RAV4 - hybrydowe zmiany

Przykład modelu RAV4 to historia sukcesu. Pierwszą generację zaprezentowano w 1994 roku, kiedy jeszcze nikt nie przewidywał, że małe samochody z napędem obu osi i zwiększonym prześwitem staną się tak ogromnie popularne. Ten odważny krok opłacił się Toyocie. W pierwszym roku sprzedano 53 tys. sztuk podwajając go w roku kolejnym i potrajając dwa lata później. Po dwóch dekadach RAV4 znajdował już ponad pół miliona klientów rocznie. Do dziś sprzedano na całym świecie 6 mln sztuk tego modelu, z czego 1,5 mln w Europie.

Także nad Wisłą RAV4 cieszy się ogromną popularnością. W 2015 roku zarejestrowano w Polsce 3949 sztuk*, czym Toyota zdeklasowała swoich bezpośrednich rywali. Tylko Kia Sportage odnotowała w tej klasie lepszy wynik (5065 szt.). VW Tiguan (2791 szt.), Honda CR-V (2185 szt.), Mazda CX-5 (1809 szt.), Mitsubishi Outlander (1347 szt.) i Ford Kuga (1291 szt.), nie mówiąc już o Nissanie X-Trail (679 szt.) stojącym w cieniu mniejszego Qashqaia, czy "niszowym" Subaru Foresterze (807 szt.) mogą o takim wyniku pomarzyć.

Po trzech pełnych latach sprzedaży, przyszła pora na odnowienie wyglądu popularnej Toyoty. Nie jest to jedynie nowy makijaż, a poważna operacja plastyczna. Wszystko za sprawą języka stylistycznego Under Priority i Keen Look. To za ich sprawą przedni pas przeszedł tak głęboką metamorfozę. Typowy wlot powietrza do chłodnicy, umieszczony tradycyjnie pomiędzy przednimi reflektorami, zwęził się do tego stopnia, że obecnie pełni jedynie rolę ozdobną. Powietrze do komory silnikowej trafia dwoma otworami, ukrytymi w czarnych atrapach poniżej. Zderzak nabrał muskulatury, która ma swój wpływ na podcięte przednie reflektory. Światła do jazdy dziennej są LED-owe, podobnie jak tylne lampy o nowym kształcie, zaś reflektory główne mogą być tradycyjne halogenowe, lub też wykonane w technologii LED.

Zaglądając do wnętrza, wkraczamy w świat zmian technicznych. Choć Toyota podkreśla, że wybrane materiały zmieniły się na plus pod względem jakości, pojawił się zamsz oraz tapicerka skórzana w kolorach Dark Rose i Light Beige (obie przygotowane wyłącznie na polski rynek), poprawiono ergonomię, czy nieznacznie zmieniono wygląd niektórych elementów, to jednak należy te zmiany traktować jako dodatek.

Pierwszym zupełnie nowym elementem, jaki dostrzegamy wsiadając do RAV4 AD 2016, są nowe zegary. Tablica przyrządów, na której umieszczono wszystkie potrzebne wskaźniki, ustąpiła miejsca dwóm okrągłym zegarom, zatopionym w delikatnie zaznaczonych tubach. Pomiędzy nimi znalazło się miejsce na wyświetlacz TFT komputera pokładowego o średnicy 4,2 cala. Na środku deski rozdzielczej pozornie nic się nie zmieniło, ale przy dokładniejszym przyjrzeniu się, dostrzeżemy większy, 7-calowy ekran systemu multimedialnego.

Mniejszy wyświetlacz TFT, oprócz swojej standardowej funkcji wyświetlania danych dotyczących jazdy, umożliwia też sterowanie systemami bezpieczeństwa, wyświetla informacje płynące z czujników parkowania, a w przypadku wersji hybrydowej, może też pokazywać aktualny stan przepływu mocy w systemie. Większy ekran trudno odróżnić od poprzedniego, bowiem przede wszystkim zmieniła się jego przekątna. Obsługuje za to nowe funkcje. W topowej wersji Prestige RAV4 wyposażona jest w system kamer 360 st. dających pełne pojęcie o tym, co dzieje się dookoła samochodu. Widok można przełączać pomiędzy poszczególnymi kamerami, w zależności od aktualnych potrzeb. Warto wspomnieć, że opcjonalna nawigacja satelitarna posiada usługi IP Traffic, TomTom, Google Street View, Google Panoramio, Google Local Search i powiadomień o korkach na trasie przejazdu. Ale to nie koniec, bowiem w arsenale japońskiego producenta znajdziemy przecież szereg nowoczesnych systemów bezpieczeństwa.

Odnowiona Ravka została wyposażona we wzbogacony zestaw systemów w ramach Toyota Safety Sense. W jego skład którego wchodzą m.in.: system zapobiegania kolizjom PCS z funkcją wykrywania pieszych, która działa do 80 km/h, aktywny tempomat z możliwością ustawienia odległości od poprzedzającego pojazdu, system ostrzegania o opuszczeniu pasa ruchu, monitorowania martwego pola w lusterkach bocznych, zmęczenia kierowcy, odczytywania znaków drogowych, czy automatycznych świateł drogowych.

Toyota RAV4 w wersji po faceliftingu oferuje trzy jednostki napędowe, jedną dobrze znaną, drugą zmienioną i trzecią zupełnie nową. Podstawowym silnikiem pozostaje dwulitrowa jednostka benzynowa Valvematic o mocy 152 KM i momencie 196 Nm. W RAV4 stosowana jest od 2008 roku, czyli jeszcze od poprzedniej generacji, choć ciągle poddawana jest modernizacjom. Zapewnia ona ważącemu 1,5 tony autu przyzwoite osiągi - w wersji ze skrzynią ręczną o sześciu przełożeniach można osiągnąć setkę w 9,9 sekundy. Odmiana wyposażona w bezstopniową skrzynię Multidrive S, potrzebuje na to samo o 0,8 sekundy więcej czasu. Mimo, że silnik można uznać za podstawowy, to benzyniak standardowo oferowany jest z napędem 4x4. Średnie zużycie paliwa w zależności od zastosowanej skrzyni to odpowiednio 6,1 i 5,9 l/100 km.

Dwulitrowy silnik wysokoprę żny to żadna nowość w gamie RAV4, ale nie jest to dobry znajomy Toyoty, którego zdążyliśmy poznać od podszewki. Spokrewnione ze sobą jednostki serii 1AD (2.0 D-4D) i 2AD (2.2 D-4D i D-CAT), skonstruowane przez japońskich inżynierów, po dziesięciu latach muszą zejść ze sceny. Ich miejsce zajmuje dwulitrowy silnik, za którego konstrukcję odpowiada koncern BMW. Oferuje moc 143 KM i moment 320 Nm, dostępny w zakresie 1750-2250 obr./min. Mimo mniejszej mocy, oferuje lepsze osiągi niż mocniejsza benzyna, rozpędzając Ravkę do 100 km/h w 9,6 sekundy. To zasługa nie tylko żywiołowości silnika, co w równym stopniu napędu na przednią oś. Z niewiadomych względów jednostka wysokoprężna w RAV4 może współpracować włącznie ze skrzynią ręczną i przekazywać napęd tylko na przednie koła. Toyota deklaruje, że średnie zużycie powinno wynieść 4,3 l/100 km.

Trzecia opcja to zupełna nowość w modelu RAV4. Toyota podążając za sukcesem swoich hybrydowych modeli Yaris, Auris i Prius wprowadza do oferty kolejny model z napędem kombinowanym.

Podstawą napędu hybrydowego jest czterocylindrowy silnik benzynowy o pojemności 2,5 litra pracujący w wydajnym cyklu Atkinsona. Osiąga moc 152 KM oraz maksymalny moment 206 Nm w zakresie 4400-4800 obr./min. Dane techniczne silnika elektrycznego robią jeszcze lepsze wrażenie, bowiem moc wynosi 142 KM, ale moment to 270 Nm dostępnych od zera obrotów. Kolejne elementy układu, to przekładnia bezstopniowa, generator, akumulator niklowo-wodorkowy oraz sterownik mocy. Ten ostatni jest odpowiedzialny chyba głównie za duszenie potencjału drzemiącego w dwóch połączonych silnikach, bowiem łączna moc to zaledwie 197 KM. Co ciekawe, Toyota oferuje dwie wersje hybrydy. Pierwsza ma obydwa silniki (spalinowy i elektryczny) na przedniej osi i tylko ona jest napędzana, druga - nosząca dumne oznaczenie 4x4 - posiada dodatkowy silnik elektryczny, zamontowany na tylnej osi. Choć trudno w to uwierzyć, ale niezależnie ile silników elektrycznych odpowiada za napęd, to maksymalna moc układu hybrydowego pozostaje taka sama: 197 KM.

Jeśli wydaje Wam się, że już gdzieś czytaliście podobny opis, nie mylicie się. Kompletny napęd hybrydowy modelu RAV4 zadebiutował w zeszłym roku w Lexusie NX 300h. Jest jednak pomiędzy nimi zasadnicza różnica. Po pierwsze Lexus, pomimo niemal identycznych rozmiarów zewnętrznych, cierpi na sporą nadwagę w stosunku do RAV4. Ów różnica wynosi nawet 400 kg, co ma odzwierciedlenie w osiągach. Rozpędzenie Toyoty do 100 km/h zajmuje 8,3 sekundy, właściciel Lexusa poczeka dodatkową sekundę na ten sam rezultat.

Podczas pierwszych jazd hybrydowa Ravka pokazała kolejne przewagi nad swoim luksusowym kuzynem, wyposażonym w identyczny napęd. W Toyocie skrzynia bezstopniowa robi lepsze wrażenie, jakby mniej wyjąc podczas przyspieszania. Może to być zasługa innego oprogramowania sterującego, a może też niższej masy, z którą silniki muszą sobie dać radę. RAV4 sprawia też wrażenie cichszej. To może być zasługa poprawionego wyciszenia kabiny.

Podczas jazdy na wprost, hybrydowa RAV4 4x4 jedzie bardzo stabilnie i nie daje w żaden sposób do zrozumienia, że odbiega budową od konwencjonalnego samochodu. Dopiero na górskiej drodze można poczuć sporą masę obciążającą tylną oś. Nie jest to wada, a samochód nie ma bynajmniej tendencji do nadsterowności, ale nadwozie sprawia wrażenie znacznie cięższego, niż jest w rzeczywistości i nie zachęca do sportowej jazdy. Ciekawą cechą jest dołączany napęd tylnej osi. Włącza się on automatycznie podczas ruszania, na wzniesieniach, zjazdach oraz ostrych zakrętach. Jeśli nawierzchnia jest luźna, bądź śliska, łatwo doprowadzić do uślizgu kół tylnej osi. Choć jest to zjawisko wyjątkowo delikatne i krótkotrwałe ze względu na wszechobecną elektronikę, to jednak wyczuwalne. Odpowiedzialny za to jest silnik elektryczny o dużym momencie.

Wersja przednionapędowa pozbawiona balastu, ale też i napędu tylnej osi, w normalnych warunkach drogowych spisuje się niemal identycznie. Główna różnica dająca się zauważyć przez kierowcę, to mniej neutralne zachowanie w ostrych łukach. Większość kierowców Toyoty nie odczuje więc różnicy, dopóki nie nadejdzie sroga zima zaskakując drogowców.

Za to rodzaj napędu łatwo poznać obserwując wskazania komputera pokładowego, dodatkowy silnik na tylnej osi, dający pewność w każdych warunkach, to niestety też większe spalanie o ok. 1 l/100 km. A ile zużywa hybrydowy SUV Toyoty? Średnie spalanie deklarowane przez producenta to 5,1 l/100 km niezależnie od wersji napędowej. Podczas pierwszych jazd minimalne spalanie w modelu 4x2 wyniosło 6,3 l/100 km, maksymalne w 4x4 prawie 10 l/100 km.

Cennik startuje od 108 900 zł. Za te pieniądze można dostać RAV4 4x4 z silnikiem benzynowym, lub 4x2 z wysokoprężnym w wersji Active. Dopłata do skrzyni bezstopniowej, możliwa w przypadku benzyniaka, wynosi 7500 zł. Najpopularniejszym wyborem w poprzednich latach była trzecia specyfikacja Style, wyceniona obecnie na 128 900 zł. Topowa wersja Prestige to wydatek przynajmniej 144 900 zł.

Toyota RAV4 po modernizacji z silnikiem benzynowym i Diesla, jest już dostępna w sprzedaży. Klienci chętni na hybrydę muszą wstrzymać się do kwietnia, bowiem dopiero wtedy wystartuje jej sprzedaż. Do kwietnia też musimy poczekać na oficjalny cennik RAV4 Hybrid, choć już dziś znamy jej przybliżoną wartość. Według wstępnych informacji dopłata do hybrydy względem silnika benzynowego współpracującego ze skrzynią bezstopniową ma wynosić mniej, niż 10 000 zł.

Odnowiona Toyota RAV4 śmiało wkracza do segmentu kompaktowych SUV-ów ze świeżym wyglądem i pakietem technicznym, dzięki któremu nie musi bać się nawet najgroźniejszej konkurencji. Do tego dochodzi paleta silników oferująca wszystko to, czego można oczekiwać od samochodu tej klasy. Jest silnik benzynowy mający szansę na zainteresowanie ze strony klientów indywidualnych, jest silnik wysokoprężny oferujący komfort niskiego spalania przy dużych przebiegach i w końcu jest też hybryda. To ostatnie rozwiązanie kierowane jest przede wszystkim do tych, którzy szukają oszczędności eksploatując RAV4 w warunkach miejskich. Wstępne zapowiedzi dotyczące jej ceny są zachęcające, a trzeba wziąć pod uwagę, że pojemność silnika benzynowego w hybrydzie powoduje konieczność odprowadzenia do fiskusa akcyzy liczonej po mało preferencyjnej stawce.

* za carmarket.com.pl

Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne