Money.plMotoryzacjaWiadomościPublikacje

Skoda Fabia Combi 1.0 MPI - przewoźnik krótkodystansowy

2015-05-31 18:00

Skoda Fabia Combi 1.0 MPI - przewoźnik krótkodystansowy

Wszyscy znamy tę historię. Jedziesz autostradą, ekspresówką lub drogą krajową. Możesz mieć szybki samochód, jechać podwyższonym tempem, ale zawsze znajdzie się biała lub srebrna Skoda Fabia, która w agresywnym stylu cię wyprzedzi i zniknie za horyzontem. Handlowców często gonią terminy, ale przecież nie tylko oni poruszają się Skodami. Dobre wyniki sprzedaży opierają się w dużej mierze na flotach, ale i zaufaniu klientów indywidualnych. Porzućmy więc stereotyp szalonego kierowcy Fabii ze słuchawką Bluetooth i zobaczmy, czy Skoda Fabia - mała, ale z większym bagażnikiem - sprosta oczekiwaniom modelowej rodziny.

Kąty pod kontrolą

Jeszcze paręnaście lat temu samochód typu kombi musiał oznaczać toporną, dość klockowatą odmianę hatchbacka lub sedana. Dziś fantazyjne kształty w stylu shooting brake potrafią nawet wzbudzać emocje, ale w przypadku Fabii, kształt auta jest nadal dość prosty. Tylna szyba opada pod delikatnym kątem, co na pewno poprawia wrażenia wizualne, ale może obniżać pakowność bagażnika. Linię boczną przecina jedynie jedna, prosta linia, pociągnięta od przednich do tylnych świateł. Forma małej Skody jest raczej prosta, ale nie można jej odmówić dynamiki i nowoczesnego podejścia do dizajnu.

Producent raczej woli się odciąć wersji specjalnych, a jednak pozwala nam na personalizację względem własnych potrzeb. Standardowo bowiem wysokość Fabii Combi wynosi 1488 mm,ale jeśli lubimy wypady nad jezioro, do lasu, czy gdziekolwiek poza utartymi ścieżkami - otworem stoi pakiet na bezdroża, który zwiększa prześwit o 8 mm, dodaje osłony pod podwoziem i zmienia zestaw amortyzatorów. Jeśli wręcz przeciwnie - nie zamierzamy oddalać się od szos, a lubimy po nich jeździć szybko, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zamówić sportowe zawieszenie, które zmniejsza prześwit o 15 mm. Nic nie stoi na przeszkodzie, bo koszt takiego pakietu to 550 zł, a pakiet na bezdroża to 750 zł. To w zasadzie 1% ceny bazowego modelu, a różnica może być spora. Jeśli nie we właściwościach jezdnych, to chociaż w wyglądzie.

Więcej miejsca

Rozstaw osi Combi został zwiększony o 15 mm, choć nie ma to większego wpływu na ilość miejsca w środku. Nie możemy też oczekiwać ilości przestrzeni godnej większych aut. Jak na małe, miejskie auto, nie wygląda to jednak tak źle - kolana pasażera nie wbijają się w fotel kierowcy, choć do niego przylegają. Oczywiście nie mówimy o Teście Dwumetrowca, a raczej osoby mierzącej 1,86 m. Fotele są za to miękkie, a te przednie delikatnie wyprofilowane.

Wnętrze wizualnie prezentuje się prosto, acz funkcjonalnie. Kiedy przyjrzymy się z bliska, a później wszystkiego dotkniemy, znajdziemy raczej same twarde plastiki, których spasowanie obnaża mocne podbicie basów w odtwarzanej muzyce. Drzwi wzbudzają się z każdym uderzeniem, co może szybko zmusić nas do zmniejszenia poziomu głośności. W kwestii wyciszenia dźwięku, trzeba przyznać, że przegroda izolująca hałas pochodzący od jednostki napędowej spełnia swoje zadanie. Głośność silnika jest mocno zredukowana, ale izolacja od czynników zewnętrznych, jak choćby opływu powietrza, czy dźwięku innych aut jest już wyraźnie słabsza.

Combi to praktyczność i przestrzeń bagażowa. Skoda chwali się aż 530 l pojemności bagażnika i 1390 l pojemności przy złożonej kanapie. Nie wątpię, że te 530 l gdzieś tu się zmieści, ale gdzie dokładnie? Producent prawdopodobnie zsumował wszystkie wnęki i dodatkowe schowki i wyszedł wynik, którym można się chwalić. W praktyce do głównej luki dużych przedmiotów wejdzie nieco mniej, te mniejsze możemy zmieścić choćby w oddzielnym kufrze pod podłogą.

Skodę lubimy przede wszystkim za hasło "Simply Clever", które niesie za sobą praktyczne i przemyślane rozwiązania. W samym bagażniku możemy przypiąć siatki zabezpieczające przedmioty przed przesuwaniem, przegrodę do organizacji przestrzeni, lub skorzystać z innych, rozkładanych kieszeni. Nie ma tu niestety klamek do składania tylnych siedzeń, ale te możemy złożyć w proporcji 70:30. Szkoda tylko, że podłoga nie jest wtedy płaska.

Nie za dużo ładunku

Era małych silników doprowadziła do momentu, w którym i w kombi możemy znaleźć nieszczególnie mocny silnik. Testowany przez nas egzemplarz wyposażony został w najsłabszą jednostkę 1.0 MPI generującą z trzech cylindrów całe 75 KM przy 6200 obr/min. Moment obrotowy to zaledwie 95 Nm, dostępne w zakresie 3000-4300 obr/min. Jak to się ma do kombi?

Dopóki nie pojawi się dodatkowy ładunek, nie jest źle. Fabia chętnie słucha się poleceń kierowcy, dobrze prowadzi po zakrętach, a skrzynia biegów jest precyzyjna. Kiedy jednak pojawi się dodatkowe obciążenie - niekoniecznie tak ekstremalne, jak w wideoteście, zwyczajnie dodatkowe dwie dorosłe osoby na tylnej kanapie - zawieszenie w postaci belki skrętnej zaczyna dawać o sobie znać. Już na mniejszych wybojach Fabia traci stabilność, co znacząco zmniejsza komfort podróżowania, a nawet bezpieczeństwo.

Dodatkowy bagaż wpływa na właściwości jezdne dokładnie tak, jak byśmy to sobie wyobrażali. Moment obrotowy jest zbyt niski, by szybko ruszyć, a osiągi pogarszają się kilkukrotnie. Dlaczego więc mielibyśmy wybrać Fabię z takim silnikiem? Oczywiście przez oszczędność.

Spalanie rysuje się na bardzo korzystnym dla właściciela poziomie. Maksimum, jakie zarejestrowałem to nieco ponad 8 l/100 km. Bez obciążenia, ale za to w ruchu miejskim i przy bardzo nieekonomicznej jeździe. Na trasie będziemy poruszać się w zakresie 5-6 l/100 km, a płynnie jeżdżąc w mieście, około 7 l/100 km. Nic, tylko jeździć.

Faktycznie potrzebna?

Skoda Fabia Combi to mały samochód, który jest w stanie pomieścić większy bagaż, niż ten, który zabierze miejski hatchback. Nowoczesna, prosta sylwetka nie porywa, ale też nie budzi niechęci. Wydaje się więc sympatyczną propozycją dla czteroosobowej rodziny lubiącej dłuższe wypady na wakacje. Tylko, czy na pewno z silnikiem 1.0 MPI?

Zaryzykowałbym stwierdzeniem, że tak. Jako najtańszy w ofercie, wcale nie oznacza znacznie gorszych właściwości jezdnych względem mocniejszych odmian, a jedynie ograniczoną dynamikę jazdy. Fabia to jednak jeden z tańszych samochodów na rynku, a więc decydując się na niego, myślimy przede wszystkim o oszczędnościach. Ten nam je zapewni. Od kosztu zakupu, poprzez niskie koszty eksploatacji do niskich opłat za paliwo na różnych dystansach. Jeśli więc oszczędność stoi przed szybkością - wsiadamy do trzycylindrowca.

Co znaczy "niski koszt zakupu"? Zaledwie 43 880 zł za wersję bazową, czyli Active. Kolejne wersje wyposażenia to Ambition, Edition i Style, które zamykają cennik 1.0 MPI na 53 139 zł. Testowa wersja to jednak Ambition, za który trzeba zapłacić 47 180 zł. Być może nie ma jednak potrzeby wybierania najtańszej oferty, gdyż ta kosztuje od 46 380 zł za silnik 1.2 TSI 90 KM i od 48 380 zł za 1.2 TSI 110 KM, które potrafi już całkiem nieźle przyspieszać. Dopiero diesle są wyraźnie droższe, bo 1.4 TDI 90 KM z wyposażeniem Ambition kosztuje minimum 65 180 zł, a wersja 105-konna z silnikiem nieco starszej konstrukcji startuje z pułapu 59 880 zł. Niezależnie od wersji, na którą się zdecydujemy, na pewno warto będzie zamówić parę dodatków. Te w cenniku są w bardzo rozsądnych cenach, co pozwoli na lepsze dopasowywanie aut do potrzeb indywidualnych klientów.

Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne