W 2004 roku kupiłem auto w gdyńskim salonie samochodowym i od tamtej pory w tym samym salonie je serwisowałem. Przy przebiegu 70 tys. km w moim aucie w wyniku wady fabrycznej uszkodzeniu uległa część, która powinna być wymieniana przy 140 tys. km. Awaria doprowadziła do poważnych uszkodzeń silnika. Serwis zakwalifikował silnik do wymiany. Koszty z tym związane to 25 tys. zł. Czy w myśl obowiązującego prawa mogę domagać się od serwisu bezpłatnej naprawy z tytułu wady fabrycznej auta? Pyta Pan Maciej z Gdyni, odpowiada Piotr Grygier, prawnik:

- Zgodnie z kodeksem cywilnym wszystkie sprzedawane przedmioty, w tym pojazdy, objęte są rękojmią za wady fizyczne i prawne. Jeżeli sprzedana rzecz ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność (wadę fabryczną), to odpowiada za nią sprzedawca. Odpowiedzialność sprzedawcy obejmuje wymianę wadliwej części oraz naprawienie wszelkich szkód, jakie poniósł Pan w związku z jej wadliwością (naprawa lub wymiana uszkodzonego silnika). Jednak okres rękojmi w przypadku ruchomości wynosi jeden rok od chwili wydania rzeczy. Okres odpowiedzialności sprzedawcy do dwóch lat wydłuża ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Jeżeli samochód został kupiony pięć lat temu, to zwalnia to sprzedawcę z odpowiedzialności za wady fizyczne rzeczy. Roczny okres rękojmi nie obowiązuje tylko wówczas, gdy sprzedawca podstępnie zataił wadę. Wówczas w drodze postępowania sądowego należy udowodnić sprzedawcy takie zachowanie. Jeżeli część, która powinna być wymieniona planowo przy przebiegu 140 tys. km, uszkodziła się przy przebiegu 70 tys. km, to zalecam zwrócić się do dealera lub centrali importera z wnioskiem o pokrycie lub partycypowanie w kosztach naprawy samochodu. Moim zdaniem, importer powinien uznać Pana roszczenie, jeśli auto regularnie było serwisowane w ASO.