Money.plMotoryzacjaWiadomościPublikacje

Ford Ka - najtańszy samochód w Polsce

2014-06-09 07:39

Ford Ka - najtańszy samochód w Polsce

1 / 2

Najmniejszy Ford ostro walczy o klientów. Z ceną 26 900 złotych stał się najtańszym samochodem w Polsce. Czy atrakcyjna cena jest jedynym atutem Forda Ka?

Pierwsza generacja Ka dotarła do salonów w drugiej połowie 1996 roku. Model był pierwszym Fordem z karoserią utrzymaną w konwencji stylistycznej New Edge. Ka udowodnił, że samochód segmentu A może cieszyć oko. Ale nie tylko. Ford postarał się o układ kierowniczy i nastawy zawieszenia dające radość z jazdy.

0225eded7c5df5383828b3b4e61918b6.jpg

Nie zabrakło też sprytnych rozwiązań. Wystarczy wspomnieć o zderzakach złożonych z trzech elementów, które ograniczały koszty powypadkowych napraw. Miejski Ford nie był pozbawiony mankamentów. Największym była szybko postępująca korozja nadwozia.

Nim produkcja pierwszego Ka dobiegła końca, Ford podpisał z Fiatem umowę na produkcję miejskiego samochodu nowej generacji. Maluch spod znaku błękitnego owalu jest bliźniakiem poprzedniej Pandy, Fiata 500 oraz Lancii Ypsilon. Wszystkie samochody opuszczają mury tyskiej fabryki Fiata. Pierwsze egzemplarze nowego Ka dotarły do dealerów w drugiej połowie 2008 roku.

Czas płynie, jednak Ka nie jest często widywany na polskich drogach. Dlaczego? Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, zwykle chodzi o pieniądze. Początkowo Ford oferował Ka za niecałe 30 tysięcy złotych klientów nie brakowało. Później bazowa wersja zdrożała do ok. 35-36 tys. zł, a na sensownie wyposażony egzemplarz trzeba było przygotować ponad 40 tys. zł. Bliźniaczy Fiat 500 kosztował więcej, ale za styl i bycie modnym klienci byli skłonni dopłacić. Polskie przedstawicielstwo Forda postanowiło ponownie zwrócić uwagę rynku na model Ka. Po zredukowaniu ceny podstawowej wersji do 26 900 zł dealerzy zostali zalani falą pytań o samochód.

Ka, podobnie jak inne modele Forda, został nakreślony liniami Kinetic Design. Charakterystyczna atrapa chłodnicy z dużej odległości sygnalizuje, że mamy do czynienia z samochodem spod znaku błękitnego owalu. Kiedy spojrzymy na Forda z tyłu, specyficzne proporcje nadwozia przypomną nam o pokrewieństwie modelu z Fiatem 500. Karoseria jest wysoka i wąska, a linia dachu zaczyna opadać za środkowym słupkiem.

Charakterystyczny kształt nadwozia utrudnia wsiadanie na tylną kanapę. Ogranicza także ilość przestrzeni w drugim rzędzie. Osoby o wzroście przekraczającym 1,7 m będą podróżowały z głową wciśniętą w podsufitkę. Ilość miejsca z przodu jest satysfakcjonująca, ale rosłym może dokuczać ograniczona szerokość wnętrza. Mimo braku poziomej regulacji kolumny kierownicy, pozycja za sterami Forda Ka jest wygodna. Fotele, jak na miejski samochód, zostały całkiem dobrze wyprofilowane. W ruchu miejskim egzamin zdaje też wysoko umieszczone siedzisko, które ułatwia obserwowanie drogi. Dokuczają natomiast rozmiary i kąty nachylenia słupków dachu - zawężają pole widzenia.

5317dc149429b4a811cf24c3a44501f3.jpg

Projektanci nakreślili kokpit zdecydowanymi liniami. Mimo tego pokrewieństwo Forda Ka z modelami Fiata jest odczuwalne. Panel wskaźników, wyświetlacz komputera pokładowego, przełączniki czy wysoka konsola z lewarkiem skrzyni biegów mają włoski rodowód. Radioodtwarzacz znalazł się w górnej części deski rozdzielczej, co w połączeniu z niewielkimi przyciskami utrudnia jego obsługę. Testowany egzemplarz otrzymał wielofunkcyjną kierownicę. Rozmieszczenie przełączników wzdłuż jej dolnego ramienia jest dyskusyjne. Trzymając ręce w optymalnej pozycji (tj. za piętnaście trzecia) nie będziemy w stanie zmienić ustawień systemu audio bez odrywania rąk od wieńca kierownicy. Znacznie wygodniejsze rozwiązanie znajdziemy w Fiacie 500, gdzie przyciski rozlokowano na wysokości kciuka.

Na drugiej stronie przeczytasz o napędzie i wrażeniach z jazdy

Tagi: ford ka
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne