Wypadek przy 250 km/h - motocyklista przeżył
Na zdjęciu widzicie to, co zostało z motocykla po uderzeniu w latarnię uliczną przy prędkości 250 km/h.
A dokładniej, przy 253 km na godzinę – pijany, 19-letni Marcos Calazo o 2:00 w nocy w Arizonie uciekał przed policją stanową, która oczywiście mierzyła prędkość motocykla.
Po uderzeniu sprzęt zwyczajnie rozpadł się. Przednie zawieszenie i silnik zostały dosłownie wyrwane z ramy, która zresztą też nie jest już raczej wymiarowa. Jak mówi amerykańska policja, jednoślad został całkowicie zdezintegrowany po kontakcie z latarnią, a sam Calazo przeleciał dodatkowe 32 metry zanim uderzył w ziemię.
Marcos Calazo może cieszyć się, że po takim wypadku żyje. Jest w stanie krytycznym i ma rozległe obrażenia ciała. Marcos już miał zakaz prowadzenia pojazdów, a jak tylko odzyska zdrowie, zostanie oskarżony między innymi o jazdę po spożyciu alkoholu.
Zdjęcie przemawia do wyobraźni, prawda? To teraz zgadnijcie, co to (był) za motocykl.