Money.plMotoryzacjaWiadomościMotocykle

Głupota polityków nie zna granic - tym razem Warszawa

2010-10-05 00:00

Głupota polityków nie zna granic - tym razem Warszawa

Głupota polityków nie zna granic - tym razem Warszawa

Po trzech dekadach egzystencji w kraju Lecha, pod patronatem Orła Białego, żyłem w mocnym przekonaniu, że swoją ignorancją oraz zwykłą, ludzką głupotą nasi politycy nie będą już w stanie mnie nijak zaskoczyć. Dziś jednak życie brutalnie zweryfikowało moje poglądy.

Omal nie udławiłem się bowiem kanapką czytając dziś przy śniadaniu program kandydatki na prezydenta stolicy, pani Katarzyny Munio. Będący wynikiem szczytowania intelektualnego, błyskotliwy program wyborczy wręcz kipi od pomysłów które mają uratować nas przed zagładą. Najważniejsze jest kilka sztandarowych punktów programu wyłożonych prasie na jednym z ostatnich "briefingów" (najwyraźniej kandydatka na prezydenta stolicy 38 milionowego kraju nie zna ojczystego języka na tyle, aby sie wysłowić bez używania makaronizmów).

Pierwszy z nich to walka z dopalaczami. Prosta sprawa – w Polsce kilkadziesiąt tysięcy osób rocznie umiera na raka płuc i inne choroby wywołane paleniem tytoniu, kolejne kilkadziesiąt tysięcy umiera na skutek choroby alkoholowej, która „przy okazji” niszczy setki tysięcy rodzin w Polsce. Tyle tylko że z tytoniu i alkoholu państwo ściąga niezły haracz. Na dopalaczach urzędasom trochę głupio się dorabiać, więc najlepiej zrobić z nich kozła ofiarnego.

Dla mnie jednak gwoździem programu jesteśmy my, motocykliści:

"Drugi najważniejszy punkt to walka z poruszającymi się po mieście stadami motocyklistów, którzy są nie tylko niebezpieczni dla ruchu drogowego, ale stanowią ogromne utrudnienia dla mieszkańców Warszawy."

Drugi najważniejszy punkt! Czujecie, jakim jesteśmy złem? No i utrudnieniem dla życia mieszkańców Warszawy? Normalnie jak armia Mordoru! Nawet TVN, Superak i Fuckt nie stawiają nas tak wysoko w swoim czarnym rankingu! Aby zapanować nad tą Sodomą i Gomorą pani Kasia powiedziała się za wprowadzeniem obowiązkowego wyposażenia straży miejskiej w decybelomierze, co miałoby umożliwić kontrolę poziomu natężenia hałasu motocykli. Nareszcie będzie można spokojnie rozłożyć stragan pod Mackiem na Świętokrzyskiej, gdzie teraz parkują ci motocykliści z piekła rodem...

Podaruję wam kolejne punkty dotyczące innych strategicznych problemów, które zdaniem pani Munio dręczą mieszkańców, bo już te dwa powyższe wystarczą, aby nabrać podejrzeń, czy ich twórca nie był przypadkiem na jakimś dopalaniu. Ciekaw jestem tylko czemu pani Munio nie napisała w swoim programie o:

- rozwoju sieci obwodnic w Warszawie (których brak jest realnym ogromnym utrudnieniem dla mieszkańców Warszawy)
- planach dalszego rozwoju metra i integracji komunikacji miejskiej (j. w.)
- poprawieniem, miejscami żenująco niskiego, stanu technicznego ulic i dróg (stanowiącego realne zagrożenie dla kierowców)
- rozwojem ścieżek rowerowych łączących śródmieście z ościennymi dzielnicami co dałoby alternatywę dla komunikacji miejskiej
- organizacji miejsc aktywnego wypoczynku dla innych mieszkańców stolicy, niż kibole

Oczywiście te punkty nie pojawiły się w programie, bo wymagają działania, a nie tylko kłapania jęzorem. Tematy zastępcze, jak dopalacze skutecznie odciągają uwagę opinii społecznej od podwyżek podatków, lawinowego wzrostu kosztów administracji państwowej, braku reform i nieudolności urzędników. Motocykliści to także bardzo tania kiełbasa wyborcza, mająca na celu odwrócenie uwagi od realnych problemów Warszawy, czyli korków, korków i jeszcze raz korków. Ich rozładowanie wymagające realizacji przynajmniej trzech punktów z mojego, naprędce wymyślonego, programu dla Warszawy niestety nie jest zadaniem tak prostym i skutecznym jak wręczenie straży miejskiej decybelomierzy. Swoją drogą ciekaw jestem, czy pani Munio ma świadomość, że Straż Miejska, za wyjątkiem niezastosowania się do znaku B1, nie ma prawa zatrzymywania i kontrolowania pojazdów...

Tutaj możecie wejść na stronę pani Kasi Munio i wypowiedzieć się, czy również podzielacie jej pomysł walki z uciążliwymi stadami motocyklistów stanowiących drugie, największe po dopalaczach zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców Warszawy...

Ręce opadają normalnie...

Foto: wswm.org.pl

Tagi: kontrola, program, armia, droga, sieci, walka, motocykl, inne, fso warszawa
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Dyrdymały piszącego

ed74 / 195.116.32.* / 2010-10-05 09:16
Co za głupoty! Co za manipulacja faktami!!!! czytałem co munio napisała i prawda jest taka, że wypowiedziała wojnę ścigaczom grasującym po mieście - z dużą prędkością, z rykiem silnika. JESTEM ZA!
 
POLSKA / 199.67.203.* / 2010-10-05 11:50
Chyba oszalała ta pani Munio , powiem tak maja i gucio z tego będzie moze jeden bardziej p****** reszta normalnie jeździ i to ma mnie przekonać do głosowania na nią ...dopalaczami zajmuje sie rząd więc niech sobie nei przywłaszcza ... tyle

Oferty motoryzacyjne