Szwedzki producent samochodów jako pierwszy na świecie wprowadził testy swoich modeli, w których sprawdzane było również bezpieczeństwo dzieci wpiętych w foteliki. To było na początku lat 60. minionego stulecia. Przez ponad pół wieku Szwedzi udoskonalali rozwiązania, skupiając się na bezpieczeństwie dzieci w przypadku różnego rodzaju zderzeń, prawidłowym montażu foteliku w aucie i wreszcie prawidłowym zapięciu dziecka w foteliku, tak by ryzyko błędnego wpięcia zostało ograniczone do minimum.

I choć poprawa w tej materii nie podlega dyskusji, to jednak Volvo zauważyło, iż wielu rodziców zbyt wcześnie przesadza swoje dzieci z fotelików umieszczonych tyłem do kierunku jazdy na siedzenia, gdzie dziecko siedzi przodem do kierunku jazdy. Według Volvo, ale i ekspertów od fotelików dziecięcych, zdecydowanie bezpieczniejszą pozycją w przypadku najmłodszych pasażerów jest ta pierwsza (zaleca się sadzanie dziecka tyłem do 3-4 lat).

Niestety wiąże się to z mniejszym komfortem podróżowania - gorszy jest widok na drogę, a i w przypadku starszych już dzieci zaczyna brakować miejsca na nogi. Dlatego też Volvo, we współpracy z producentem fotelików dziecięcych, firmą Britax-RĂśmer, opracowało nową generację fotelików. Powstały trzy rodzaje fotelików, które mają spełniać potrzeby dzieci w różnym wieku i wzroście - dla niemowlaków (do ok. 13 kg lub 1 roku), dla małych dzieci (od 9 miesięcy do nawet 6 lat, ale minimum 3-4 lat) i dla starszych dzieci (od 3 do 10 lat). Dwa pierwsze rodzaje fotelików przeznaczone są do montowania tyłem do kierunku jazdy.

Nowe foteliki zostały zrobione z lepszych materiałów. Tapicerka lepiej przepuszcza powietrze i jest milsza w dotyku. Lepiej się sprawuje zarówno przy niskich, jak i wysokich temperaturach. Ponadto poprawiono design fotelików, które teraz mają gwarantować nieco już starszym dzieciom więcej miejsca na nogi i generalnie zapewniać więcej komfortu podczas podróżowania.

Nowe foteliki będą oferowane przez Volvo już od czerwca na wybranych rynkach.