Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Szykuje się rewolucja w polskim prawie drogowym?

2013-11-26 12:58

Szykuje się rewolucja w polskim prawie drogowym?

Szykuje się rewolucja w polskim prawie drogowym?
Uprzedzając fakty: Koniec mandatów od straży miejskiej i fotoradarów pełniących rolę gminnych skarbonek! Tak w skrócie wyglądają plany zmian w prawie drogowym opracowywane przez posłów PO. To jednak nie wszystko.


Zazwyczaj narzekamy na postawę rządzących, ale tym razem ciężko doszukiwać się negatywnych stron. Przynajmniej w większości pomysłów. Najważniejszym celem nowej ustawy ma być ukrócenie słynnego już traktowania fotoradarów jako źródła dochodu dla gmin. Po pierwsze, środki z mandatów mają teraz trafiać na konto Krajowego Funduszu Drogowego, a nie jak to było zazwyczaj do tej pory, na konta gmin, na terenie których ustawiano fotoradary.

Zapewne miasta i gminy szybko się zbuntują i spróbują obalić plany zmian, ale jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, projekt posłów Platformy Obywatelskiej ma szansę wejść w życie już pół roku od uchwalenia. Co więcej, w zapisach można znaleźć informacje o tym, że po wejściu ustawy w życie Inspekcja Transportu Drogowego straci prawo do możliwości rejestrowania samochodów przekraczających prędkość za pomocą ukrytych, mobilnych urządzeń.

Jakby tego było mało, panowie z ITD nie będą również mogli nagrywać kierowców z nieoznakowanych pojazdów, a na deser stracą prawo do nakładania punktów karnych - taką możliwość będzie miała jedynie policja. To jednak nie koniec rewolucji, gdyż proponowanych zmian jest o wiele więcej. Otóż Platforma chce przeforsować ustawę, na mocy której za zdjęcie z fotoradaru nie dostaniemy punktów karnych. W życie ma wejść również zasada dotycząca ustalania wysokości mandatów na podstawie procentów średniego wynagrodzenia.

Jeśli więc kierowca przekroczy dozwoloną prędkość o 11 km/h, zapłaci 1,5 % średniego wynagrodzenia, czyli około 50 zł. Jeśli jednak prędkość zostanie przekroczona o ponad 50 km/h, policja wystawi mandat w kwocie 20 % średniego wynagrodzenia, czyli około 750 zł. Podwyżka może nie jest specjalnie imponująca, ale wrażenie robi nowa zasada - przekroczenie prędkości w mieście będzie liczone podwójnie! Jeśli więc ktoś przekroczy prędkość w mieście o ponad 50 km/h może zapłacić mandat w wysokości nawet 1500 zł. Oprócz tego, jeśli ktoś złamie przepisy po raz czwarty w ciągu roku, kolejna kara będzie zwiększana o 50 %.

A co Wy sądzicie o tych zmianach? Zapraszamy do komentowania!

Tagi: prawo, projekt, pomoc, policja, kierowca, informacje
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Re: Szykuje się rewolucja w polskim prawie drogowym?

BOLO111 / 195.69.80.* / 2013-12-15 19:54
Ciekawe.
Dotkliwe to będzie dla tych najmniej zarabiających. U nas w Polsce można śmiało powiedzieć, że 50% tych co jeżdżą wypasionymi furami jest największymi Chamami na drodze,
Takie mandaty spłyną po nich jak po kaczkach.
Jedynie punkty ich trzymały w ryzach. Jeśli mają być mandaty procentowe, to wg indywidualnych dochodów, jak jest to w Norwegii.
Wtedy nikogo nie zdziwi mandat w wysokości kilku TPLN. A będzie dotkliwy.

Re: Szykuje się rewolucja w polskim prawie drogowym?

Natalia830 / 164.126.96.* / 2013-11-27 14:51
jeżdżą jak szaleńcy a później z rowu wyciagnie, zwłaszcza jak teraz robi się ślisko, kuzyna juz assistnace starter24 wyciagał w tym roku z rowu, brawura młodych :/

Oferty motoryzacyjne