Rekordowy dołek Forda
Strata Forda w ubiegłym roku była większa niż budżet Warszawy. Koncern zanotował na minusie aż 14,6 mld dolarów. Choć to kolejny deficytowy rok, rozmiary klęski są rekordowe i to w całej 100-letniej historii spółki.
To już trzeci rok z rzędu jak Ford traci. W 2006 r. księgowi giganta z Detroit musieli odpisać 11,7 mld dolarów. W 2007 r. sytuacja nieco się poprawiła, bo strata na czysto zamykał się w sumie ,,tylko" 2,7 mld dolarów.
Gwoździem do trumny ubiegłorocznych obrotów był ostatni kwartał. Pogłębiający się za oceanem kryzys kosztował koncern 5,9 mld dolarów. Przez jedną czwartą roku Ford narobił ponad jedną trzecią całorocznych strat, które ostatecznie zamknęły się w kwocie 14,6 mld dolarów.
ZOBACZ TAKŻE:
- Sojusz Chryslera i Fiata
- Kryzysowy show motoryzacyjny
- USA i Rosja: dwa sposoby ratowania motoryzacji
- Poker koncernów motoryzacyjnych
- Giganci po prośbie
- Rajd amerykańskich prezesów po pomoc
- Upada stolica motoryzacji
Agencje donoszą, że w samo podtrzymanie sprzedaży samochodów Ford wpompował 13,2 mld dolarów w ciągu pół roku. Jednak Ford inaczej niż dwa pozostałe koncerny z Detroit wciąż nie wyciąga ręki po pomoc rządową. Dysponuję ciągle własnymi zapasami gotówki i szuka sojusznika wśród banków, żeby wynegocjować 10-miliardowy kredyt.
Na pomoc Europejskiego Banku Inwestycyjnego liczy tylko wykupiony przez Forda Volvo Cars. Szwedzka firma potwierdziła, że w IV kwartale 2008 r. zanotował 736 mln dolarów strat. Potrzebuje pół miliarda euro, które chce przeznaczyć na rozwój ekologicznych technologii.