Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Przez ten podatek zapłacimy więcej za paliwo

2016-02-05 07:41

Przez ten podatek zapłacimy więcej za paliwo

Rząd szuka nowych pomysłów, poprzez realizację których zamierza zwiększyć dopływ pieniędzy do budżetu na realizację swoich obietnic wyboczych. Jednym z takich pomysłów jest zapowiadany podatek od sprzedaży detalicznej, który rocznie ma zwiększyć wpływy budżetowe o ok. 2 mld zł. Sęk w tym, na co skarżą się przedstawiciele branży paliwowej, iż pierwotnie z podatku tego miała być wyłączona sprzedaż detaliczna paliw, natomiast w obecnej wersji projektu już takiego wyłączenia nie ma. A to oznacza, że wprowadzenie tego podatku przełoży się na wzrost cen paliw na stacjach benzynowych.

Już teraz sprzedaż paliw w Polsce, podobnie jak w całej Unii Europejskiej, obciążona jest bardzo wysokimi podatkami. W Polsce VAT, akcyza, opłata paliwowa, realizacja NCW (narodowego celu wskaźnikowego) oraz tworzenie zapasów obowiązkowych stanowią około 60% ceny brutto dla oleju napędowego i około 65% ceny brutto dla benzyny bezołowiowej.
Ale to nie wszystkie obciążenia w cenie 1 litra paliwa, jak zauważa Polska Izba Paliw Płynnych. Inne bezpośrednie opłaty i podatki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą m.in. opłaty koncesyjne, środowiskowe, dozorowe podwyższają wartość obciążeń w litrze paliwa do ponad 70%, przy czym średnioroczna marża na paliwa utrzymuje się w ostatnich latach w przedziale 2-5%. Z marży tej należy pokryć wszystkie koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa.

Co ważne, nowym podatkiem zostaną objęte niemal wszystkie stacje paliw. Nawet te najmniejsze. Obrót paliwami, ze względu właśnie na poziom cen i podatków w nich zawartych, generuje miesięcznie kilkumilionowy przychód nawet przez małe przedsiębiorstwa.

Jak przekonuje Polska Izba Paliw Płynnych, stacje paliw już teraz działają na granicy rentowności. Niskie marże na sprzedaży detalicznej w okolicach 2% istotnie ograniczają rozwój branży. Dzieje się tak, ponieważ uczciwi przedsiębiorcy płacą wysokie podatki i muszą także konkurować z firmami działającymi w "szarej strefie", której wielkość szacowana jest na około 25% udziału w rynku.

Dlatego proponowany przez Ministra Finansów podatek może spowodować, że kierowcy częściej niż obecnie będą kupowali paliwo z nielegalnego źródła. Niekorzystnie wpłynie to na dochody uczciwych firm oraz zmniejszy wpływy Skarbu Państwa z tytułu podatków, którymi już teraz obciążone są stacje.

Co również istotne, nowy podatek bardziej uderzy w przedsiębiorców pracujących w dni wolne od pracy. Trudno jednak sobie wyobrazić sytuacje, żeby w weekendy wszystkie stacje benzynowe były zamknięte, kiedy to często właśnie w te dni wybieramy się w podróż. Niestety, ale jeśli projekt nie zostanie zmodyfikowany, może nas czekać taka alternatywa. Albo zamknięte stacje paliw, albo otwarte, ale za to z wyższymi cenami.

Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne