2015-08-06 10:21

Plaga kradzieży Mazdy 6 - jak się zabezpieczyć?

1 / 2

Fot. Mateusz Pietruszka

Już podczas prezentacji Mazdy 6 w 2013 roku dało się zauważyć, że to dopracowany i atrakcyjnie wyglądający samochód z dużym potencjałem. Trudno było uwierzyć w nadchodzący sukces rynkowy w Polsce, a to za sprawą dość wysokich cen, z jakich Mazda znana jest w naszym kraju. Wyniki sprzedaży zaskoczyły jednak wielu sceptyków. Mazda Motor Polska zakończyła 2014 rok, sprzedając 2674 sztuk modelu 6, a w pierwszym półroczu tego roku do klientów trafiło już 1267 „szóstek". Doskonały wynik jak na markę, która nigdy nie była nastawiona na sprzedaż flotową.

W drugiej połowie roku sprzedaż powinna jeszcze nieznacznie wzrosnąć, a to za sprawą faceliftingu, jaki Mazda zafundowała bohaterce niniejszego artykułu. Jednak dotychczasowi klienci mieli powody do obaw, a to za sprawą znacznego wzrostu kradzieży tego modelu, jaki zanotowano już na początku tego roku. Fakt, że dotyczyło to Warszawy jest mało pocieszający, nawet jeśli mieszka się z dala od niej.

Zawód: złodziej. Specjalizacja: samochody japońskie

W latach 90. z polskich ulic znikało nawet 70 tys. aut w ciągu roku. W 2004, kiedy wchodziliśmy do Unii Europejskiej było to już 45,3 tys. W ubiegłym roku skradziono „zaledwie" 14,1 tys., co nie stawia nas już w czołówce państw o wysokim ryzyku utraty czterech kółek. Niestety kradzieże wciąż się zdarzają. Powodem w 90 proc. jest chęć pozyskania części zamiennych.

Zabezpieczenia współczesnych samochodów stały się skomplikowane, co spowodowało ścisłą specjalizację w złodziejskim fachu. Poszczególne gangi kradną modele konkretnych marek, dlatego statystyki kradzieży znacząco różnią się w zależności od województwa czy miasta. Podczas gdy w skali całego kraju wciąż największe ryzyko kradzieży niesie za sobą posiadanie popularnych modeli Volkswagena czy Audi, to w Warszawie najczęściej giną samochody marek japońskich. Na czele listy znajdują się popularne modele Toyoty i Hondy. Nie zabrakło tu także Mazdy 6, która ostatnio nieco w tym zestawieniu awansowała. W pierwszej dziesiątce jest tylko jedno auto niemieckie: Volkswagen Passat.

W pierwszych pięciu miesiącach tego roku z warszawskich ulic zginęło 67 Mazd 6 najnowszej generacji. Dla porównania w tym samym okresie zaledwie 8 Passatów zmieniło w stolicy właściciela bez jego zgody. Skalę problemu widać dopiero, gdy zestawi się powyższe liczby ze sprzedażą. Z warszawskich salonów dilerskich wyjechało do klientów w tym czasie 280 „szóstek" i 1153 Passaty.

Gdzie znikają samochody?

Znaczny wzrost kradzieży „szóstki" prawdopodobnie spowodowany jest złamaniem fabrycznych zabezpieczeń. Złodziej po dostaniu się do wnętrza samochodu podpina się do gniazda diagnostycznego OBDII, przez które ma dostęp do komputera. Odpowiednie urządzenie pozwala na obejście zabezpieczeń, a co za tym idzie odpalenie silnika i odjechanie w siną dal. A dokładniej do dziupli, gdzie samochód rozkładany jest na części. Według danych stołecznej policji 80% kradzionych tutaj aut kończy w ten właśnie sposób. Części od razu trafiają na giełdy, ale można je także znaleźć w popularnych serwisach aukcyjnych, gdzie zamieszczane są ogłoszenia o takiej na przykład treści: „wszystkie części mechaniczne i blacharskie do Mazdy 6 z roczników 2013-2015".