Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
DB Breweries, czyli ogromny browar z tego kraju, wpadł na ciekawy pomysł przerabiania odpadów z produkcji piwa na komponent do paliwa. Polega to na dalszej ich destylacji, z której otrzymuje się etanol. Ten z kolei dodawany jest do benzyny. Po zmieszaniu otrzymuje się paliwo oznaczone jako E10.
Ciekawe pochodzenie wcale nie wpływa tutaj na jakość – ani negatywnie, ani pozytywnie. To po prostu E10 takie, jak każde inne (choć na stacjach zaznaczono jego nietypowe pochodzenie). Z pewnością jednak wielu kierowców do tankowania będzie zachęcać to, że jeżdżą (w bardzo dużym uproszczeniu) na pochodnej piwie.
Zanim jednak zaleje się takie paliwo do baku, trzeba najpierw sprawdzić, czy dane auto je toleruje. W starszych mogą bowiem pojawić się problemy. Wrażliwe są szczególnie samochody wyposażone w mechaniczne wtryski paliwa, a więc m.in. wiele starych Mercedesów.
Źródło: Jalopnik
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują
Re: Paliwo z piwa? W Nowej Zelandii już je tankują