Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Oszukują fiskusa na samochodach - nawet 100 tys. na aucie

2010-08-20 06:49

Oszukują fiskusa na samochodach - nawet 100 tys. na aucie

Oszukują fiskusa na samochodach - nawet 100 tys. na aucie
Fot. daimler

Od kilku miesięcy płynie do Polski z zagranicy fala drogich aut. Importerzy wykorzystują różnicę w prawnych regulacjach u nas i w wielu krajach Unii Europejskiej, co pozwala obniżyć ceny luksusowych samochodów nawet o sto tysięcy złotych.

Dziennik Gazeta Prawna wyjaśnia, że w Polsce nie trzeba płacić podatku akcyzowego od samochodów ciężarowych. W większości krajów wspólnoty, żeby uzyskać taki status dla swojego auta, wystarczy to zadeklarować. W Polsce samochód, aby zostać zarejestrowany jako ciężarowy musi spełniać określone warunki - na przykład nie może mieć tylnych siedzeń. Dlatego sprzedawcy rejestrują normalnie wyposażone auta jako ciężarowe za granicą i jako takie sprowadzają do kraju.

Dziennik Gazeta Prawna zauważa, że rejestrowanie samochodu jako ciężarowego za granicą daje wielką oszczędność, gdyż podatek w Polsce dla samochodów z silnikami o pojemności ponad 2 litry to 18,6 procent. Natomiast jeśli w dowodzie rejestracyjnym sprowadzanego samochodu jest adnotacja, iż jest on ciężarówką to podatku się nie płaci.

Dlatego jeśli uda się zarejestrować jako ciężarówkę na przykład Porsche Cayenne, nabywca oszczędza blisko 100 tysięcy złotych. W wypadku Audi A8 zysk to ponad 70 tysięcy złotych, a Volkswagena Passata z dwulitrowym silnikiem - 80 tysięcy.

Formalność odbywa się w obecności właściciela auta w ciągu trzech godzin w zagranicznej autoryzowanej stacji diagnostycznej - pisze Dziennik Gazeta Prawna. W internecie można znaleźć ogłoszenia firm wykonujących taką usługę. Kosztuje ona 3 tysiące złotych.

Resort finansów wie już o tym procederze i ostrzega wszystkich, którzy uważają, że im się upiekło. Wcześniej czy później uirząd skarbowy może sprawdzić, czy auto jest faktycznie takie, jak deklarowali w urzędzie celnym lub komunikacyjnym. Jeżeli samochód nie będzie zgodną z polskimi przepisami ciężarówką, to zapłacą oni nie tylko należną akcyzę, lecz także karę. Na kontrolę urząd ma pięć lat - czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Czytaj w Money.pl
Podatek ekologiczny zamiast akcyzy od 2010 r.
Od 2010 r. zamiast akcyzy wliczanej do ceny przy rejestracji auta zapłacimy podatek uzależniony od...
Polacy prawie nie kradną już samochodów
W ciągu 10 lat w naszym kraju liczba skradzionych aut spadła o 76 proc.
IAR
Tagi: fiskus, podatek, samochody, auta, oszuści, ciężarowe, moto
Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Re: Oszukują fiskusa na samochodach - nawet 100 tys. na aucie

acomitam / 83.11.104.* / 2010-08-20 15:16
Okraść złodzieja, to chyba nie jest w państwach o aspiracjach totalniackich szczególnie naganne. Np. w I PRL: wynoszenie tego i owego z zakładu pracy było dowodem obrotności, a nie złodziejstwa. Jak ktoś załapał się na posadę w sklepie, np. mięsnym, albo RTV-AGD, to można by rzec - złapał Pana Boga za nogi. A jak jakiś szczęściarz dostał np. posadę w hurtowni z hydrauliką, to rządził. Znam przypadek faceta, magazyniera, którego wylali z przedsiębiorstwa zajmującego się wodociągami, bo miał w magazynie manko - brakowało 3 km rur. Państwo nie było nasze, więc i jego okradanie nie było uważane za złe. Podobnie jest z II PRL, nazywanym niekiedy III RP. Jak różne cwaniaki z politycznym namaszczeniem kradną lub malwersują w świetle dziennym ogromne fundusze, to dlaczego niby Kowalski nie może robić tego samego? Może, a nawet powinien!!! Toatalniaki chcą z nas zedrzeć ostatnią koszulę, a my, aby przeżyć, musimy dać im odpór.

jak można "oszukać" fiskusa skoro

a2d2 / 78.8.84.* / 2010-08-20 07:20
"fiskus" to (nie)pospolity złodziej. To, że złodziejstwo to jest legitymizowane "autorytetem" państwa nie ma żadnego znaczenia. Nikt nie płaci podatków dobrowolnie, są one wymuszane groźbą użycia przemocy. A że finansowane z tego jest "dobro wspólne" ? Cóż, ja widzę "dobro" Mirów, Rychów i Zdzichów, dobro trzydziestoparoletnich "emerytów", dobro pasożytniczych grup interesu żerujących na podatkowym wyzysku. Z dobra wspólnego ostają się tylko dziury w koszmarnych drogach, butna i bezczelna biurokracja, beznadziejna policja, operetkowe wojsko i płemieł "drugiej Irlandii" z monstrualnym długiem
 
tyge / 91.193.208.* / 2010-08-20 09:55
W przypadku tego artykułu niepłacenie podatku to akurat możliwość zakupu taniej przez oszustów drogiego samochodu.

Jest tu więc wybór - niepłacenie podatku przez cwaniaków (Mirów, Rychów i Zdzichów) i brak dochodu dla państwa albo zapłacenie podatku i przeznaczenie go dla Mirów, Rychów i Zdzichów. Różnica niewielka. Tak czy siak, cwaniaki zyskują w obu wariantach.

Re: Oszukują fiskusa na samochodach - nawet 100 tys. na aucie

podatnik zenek / 83.31.211.* / 2010-08-20 07:14
Państwo dyma obywateli - obywatele dymają państwo.

Nigdy się nie nauczą tej prostej zasady
 
Adam rew / 83.18.164.* / 2010-08-20 15:25
Nie do końca się zgadzam z poprzednimi postami ale zastanawiające jest w tym wszystkim jedno. Jak to jest, że te inne państwa wspaniale funkcjonują bez tej kasy którą teaci nasz biedny fiskus. Przecież kradzież na akcyzie nie jest jedyna w tym kraju. Powinniś my mieć chyba najbogatsze państwo na świecie patrząc na ilośc i wysokość obciążeń obywateli.
 
normalny / 79.191.253.* / 2010-08-20 16:10
Zamiast opracować proste i zrozumiałe zasady opodatkowania armia urzędasów usiłuje uszczelnić bizantyjski system złożony głownie z wyjątków, ulg i sytuacji specjalnych, często odwołujących się do sławetnej "sprawiedliwości społecznej" z czasów PRL. Wcale się nie dziwię jednostkom zwnym tutaj cwaniakami, ze korzystają z bałaganu legislacyjnego, nad którym żaden urząd nie panuje. Aferom nie są bowiem winni "cwaniacy" - to cenne społecznie jednostki obdarzone rozumem i kierujące się zdrową zasadą ekonomii działań - lecz nieudolne urzędy i legislatura czyli Sejm, w którym bałwany zajmują się poltycznymi przepychankami zamiast tym do czego zostali powołani - stanowieniem dobrego prawa. Niestety nie ma nikogo kto mógłby ich pogonić do roboty, a przydałby się taki ktoś.

Oferty motoryzacyjne