Produkowany w latach 1968-1973 Opel GT był niewielkim sportowym coupe, które może nie zachwycało swoją urodą, może nie miało jakichś rewelacyjnie mocnych silników, ale w ciągu pięciu lat obecności na rynku nabyło je ponad 100 tys. osób. Na tyle Opel GT zapadł w pamięci, że władze General Motors postanowiły po 34 latach wskrzesić ten model. Pierwsza próba okazała się jednak niewypałem. Opel GT produkowany był w latach 2007-2009 i nie pozostał na dłużej w świadomości fanów motoryzacji. Teraz szykuje się podejście nr 2 do wskrzeszenia niemieckiej legendy motoryzacji.

Wprawdzie Opel oficjalnie nie potwierdził jeszcze, iż prowadzi prace nad następcą GT, ale coraz częściej potwierdzają to nieoficjalne źródła. Głównodowodzący niemieckiej marki, Karl-Thomas Neumann, zapowiedział natomiast, że podczas najbliższych targów motoryzacyjnych w Genewie Opel zaprezentuje koncepcyjny model, który będzie największą atrakcją na stoisku niemieckiej marki. Żadnych szczegółów nie zdradził, poza tym, że model ten będzie bazował na najnowszej Astrze i jest autem, którego "nikt się nie spodziewa". Koncepcyjny model przerodzi się w samochód seryjny najwcześniej w 2018 r.

Gdyby faktycznie doszło do ponownego wskrzeszenia Opla GT, można by się spodziewać, że stylistycznie będzie on nawiązywał do innego konceptu - Opla Monzy, który został zaprezentowany dwa lata temu. Sportowo ukształtowany przedni pas nadwozia, z krótkimi zwisami, wąskimi reflektorami i sporym grillem.

Opel GT pozostałby nadal autem typu coupe, jednak już z układem siedzeń 2+2. Mówi się, iż pod maskę trafiłby czterocylindrowy silnik o mocy do 300 KM. Niewykluczone, że Niemcy zdecydowaliby się również na wprowadzenie do oferty jednostki wysokoprężnej.

Na szczegóły jednak jeszcze za wcześniej. Mamy nadzieję, że pogłoski o powrocie Opla GT się potwierdzą i już w Genewie będziemy mogli podziwiać zapowiedź tego powrotu.