2015-02-16 14:45

Na niebezpiecznych drogach rzadziej zapinamy pasy

Fot. Volvo

Jazda samochodem po polskich drogach nie należy do najbezpieczniejszych. Choć sytuacja się poprawia, to nadal jesteśmy w ogonie państw Unii Europejskiej, a w wyniku wypadków ginie nadal ponad 3000 osób rocznie. Sporą winę za taki stan rzeczy należy przypisać kiepskiej infrastrukturze i małej liczbie autostrad oraz dróg ekspresowych, które są najbezpieczniejsze. Okazuje się jednak, że również zachowanie samych kierujących na innych rodzajach tras jest tu kluczowe.

Raport Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przedstawia wynik badań o tym, jak kierowcy i pasażerowie dbają o swoje bezpieczeństwo, w tym czy zapinają pasy i wożą dzieci w fotelikach. Część danych nie jest zaskakująca – okazuje się, że 97 proc. kierowców i 98 proc. pasażerów zasiadających na przednim fotelu zapina pasy bezpieczeństwa. Jest to na pewno kwestia przyzwyczajenia, ale też efekt tego, że już od lat wszystkie nowe samochody posiadają system, który denerwującym dźwiękiem przypomina o zapięciu pasów z przodu. Z tyłu, gdzie możemy co najwyżej liczyć na kontrolki, przypina się już tylko 71 proc. osób. Nie odstrasza ich nawet mandat w wysokości 100 zł i 4 punkty karne dla kierowcy. Co zaskakujące, również zawodowi kierowcy, czyli jeżdżący ciężarówkami, którzy powinni być świadomi zagrożeń na drodze, nie są tu wzorem. 23 proc. z nich przyznaje się do jazdy bez pasów.

Okazuje się, że również nie wszyscy dbają o bezpieczeństwo swoich dzieci. 11 proc. kierowców przyznaje, że nie stosuje wymaganych przepisami fotelików. Najmłodsi pasażerowie, którzy mają do 3 lat, prawie zawsze (95 proc.) podróżują zgodnie z zachowaniem norm bezpieczeństwa. Jednak im dziecko starsze, tym rodzice częściej pozwalają sobie na przewożenie go bez odpowiedniego zabezpieczenia.

Najbardziej zaskakującym wnioskiem wynikającym z raportu Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego jest to, że im mniej bezpieczna droga, tym rzadziej Polacy zapinają pasy. Na drogach najwyższych kategorii, czyli autostradach i trasach ekspresowych robi to odpowiednio 99 i 96 proc. osób. Natomiast na najbardziej niebezpiecznych drogach powiatowych, które są wąskie i kręte, a ich jakość często pozostawia wiele do życzenia – jedynie 86 proc. Taką samą zależność można zauważyć w przypadku stosowania fotelików. Skąd takie zachowanie zmotoryzowanych? Choć to autostrady i drogi ekspresowe są najbezpieczniejsze i zdarza się tam niewiele wypadków, to przeświadczenie kierujących często jest inne.

Ponieważ na trasach najwyższej kategorii osiągane są dużo większe prędkości, to wielu kierowców uważa, że właśnie tam najłatwiej o niebezpieczny wypadek. Nic bardziej mylnego. Według policyjnych statystyk, to właśnie drogi jednojezdniowe, mimo niższych prędkości, niosą największe ryzyko. Niestety przekonanie wielu kierujących, że na krótkiej trasie, najczęściej w okolicach domu, nic im nie grozi, bywa zgubne. Co więcej – z raportu wynika, że najczęściej pasów nie zapinają mieszkańcy wschodnich województw (podlaskiego, lubelskiego i podkarpackiego), czyli tych, gdzie nadal brakuje bezpiecznych dróg.