Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

GP Węgier - Vettel wygrywa dla Bianchiego

2015-07-26 16:30

GP Węgier - Vettel wygrywa dla Bianchiego

GP Węgier - Vettel wygrywa dla Bianchiego
Fot. Ferrari
Bardzo dużo niespodzianek, zaskakujące tempo Ferrari, problemy techniczne i wypadki. Takie było Grand Prix Węgier na torze Hungaroring, którego zwycięzca zadedykował swój sukces Julesowi Bianchiemu.

Na początku pojawiły się drobne problemy z procedurą startową i kierowcy wykonali dodatkowe okrążenie formujące. Po chwili okazało się, że to Felipe Massa źle ustawił się na stanowisku startowym, w związku z czym kierowca dostał karę 5 dodatkowych sekund w boksach.

Statystyka przemawiała na rzecz Lewisa Hamiltona. Przez 10 ostatnich lat tylko 3 razy wygrywał kierowca, który startował z Pole Position, 3 razy był to ten sam kierowca, 3 razy był to Lewis Hamilton. Tym razem było jednak inaczej.

Oba bolidy Ferrari startujące z 3 i 5 pola z łatwością ograły Mercedesy. Nerwowy Lewis Hamilton spadł na 4. pozycję i próbował atakować Nico Rosberga. Kierowca popełnił błąd, wypadł z toru i spadł na 10. pozycję.

Hamilton gonił przez cały czas Nico Rosberga, wyprzedzając kolejnych rywali. W czołówce Sebastian Vettel pewnie pokonywał okrążenia, a za nim podążał Kimi Raikkonen. Na 43. okrążeniu z bolidu Force India prowadzonego przez Nico Hulkenberga odpadło przednie skrzydło.

Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a sędziowie postanowili też przepuszczać bolidy przez aleję serwisową żeby szybciej i bezpieczniej wyczyścić prostą startową.

Restart był bardzo interesujący. Prowadzący wyścig Sebastian Vettel musiał jechać na wolniejszych oponach wykonanych z pośredniej mieszanki. Kimi Raikkonen miał problemy z układem odzyskiwania energii i był bardzo łatwym celem dla Nico Rosberga, jadącego na szybszych, miękkich oponach.

Za Rosbergiem czaił się superszybki przez cały weekend Hamilton, niestety na wolniejszych oponach. Tuż po restarcie Daniel Ricciardo rzucił się na Hamiltona, który przestrzelił pierwszy zakręt, opóźnił hamowanie i uderzył w wyprzedzającego go Red Bulla. Brytyjczyk uszkodził przednie skrzydło i stracił wiele pozycji.

W między czasie Nico Rosberg wyprzedził Kimiego Raikkonena i ruszył w pogoń za Sebastianem Vettelem. Chwilę później to samo zrobił Daniel Ricciardo, którego bolid także ucierpiał po kolizji z Lewisem Hamiltonem. Kierowca Mercedesa został dodatkowo obarczony karą przejazdu przez pit lane.

Kimi Raikkonen zjechał do boksów, jego silnik został wyłączony, a następnie uruchomiony ponownie. To jednak nie pomogło i Fin skończył swój udział w wyścigu. Kolejne okrążenia to istny chaos, kara przejazdu przez aleję serwisową dla Verstappena i nagle okazało się, że na 4. pozycji jedzie Daniił Kwiat.

Hamilton walczył wyprzedzając kolejnych rywali i walcząc o jakiekolwiek punkty. W czołówce Daniel Ricciardo wreszcie zaatakował Nico Rosberga. Doszło do kontaktu, na skutek którego w Red Bullu uszkodziło się przednie skrzydło, a Nico Rosberg dojeżdżał do boksów z przebitą tylną oponą i spadł na 10. miejsce.

W konsekwencji Sebastian Vettel pewnie i zasłużenie wygrał Grand Prix Węgier na torze Hungaroring. Tuż za nim na mecie zameldowali się kolejno Kwiat, Ricciardo, Verstappen, Alonso, Hamilton, Grosjean, Rosberg, Button i Ericsson z ostatnim punktem.

Fenomenalny wyścig, pełen emocji do samego końca. Nikt nie zapomniał o Julesie Bianchim, który po wypadku na torze Suzuka walczył o życie. Jules Bianchi zmarł 17 lipca 2015 roku w Nicei.

Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne