Fiatów będzie ubywać: to przesądzone
Fiat nie jest i już nigdy nie będzie marką samochodów masowych, powiedział Sergio Marchionne, szef koncernu FCA (Fiat Chrysler Automobiles). Odbiorcy jego słów byli bardzo zaskoczeni.
Fiat traci pozycję na rynku europejskim. Włoski producent zawsze był znany z małych samochodów, które sprzedawały się w setkach tysięcy i milionach egzemplarzy. Tymczasem nowe auta Fiata trudno nazwać masowymi. Flagowy 500 w jego różnych odmianach stanowi raczej niszę.
W sprzedaży Włochów prześciga już większość producentów z Francji, Niemiec i Japonii. Także producenci dotąd niszowi, jak Hyundai/KIA przepychają się w rankingach do przodu. Więcej aut od Fiata dostarczają nawet koncerny premium: Audi, BMW i Mercedes.
Sergio Marchionne wydaje się tym nie przejmować. "Nie w tym jest biznes, żeby produkować jak najwięcej" - odpowiadał w Genewie zaskoczonym dziennikarzom. "Fiat jako marka nie jest już i nie będzie masowym producentem nastawionym na posiadanie w swoim portfolio aut we wszystkich segmentach rynku. Skupimy się na tym, co potrafimy robić najlepiej".
Na czym więc zamierzają zarabiać Włosi, skoro aut Fiata jest naprawdę mało, a nie zanosi się na kolejne (Bravo ma pojawić się dopiero w 2016 roku)? "To co stanie się przez najbliższe 5 do 10 lat to ponowne pozycjonowanie Fiata na rynku, które jest skutkiem tego, że Jeep staje się marką globalna, a Alfa Romeo dołączy do producentów samochodów sportowych o zasięgu ogólnoświatowym".
