Drzewa usytuowane wzdłuż drogi może i sprawiają, że taka droga jest bardzej urokliwa, chronią przed mocnym wiatrem, a także przed nawiewanym z pól śniegiem, ale są jednocześnie śmiertelnie niebezpieczne w razie jakiegoś zdarzenia drogowego.

Jak podaje Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, uderzenia o drzewo bądź przydrożny słup są najczęstszą przyczyną śmierci w wypadkach drogowych. Jest tak zarówno na obszarze zabudowanym, jak i poza nim. w okresie od 1.07.2012 do 30.06.2013 doszło do ponad 6.400 kolizji kierowców z drzewami.

Sprawie tej postanowiła się uważnie przyjrzeć również Najwyższa Izba Kontroli. W wyniku przeprowadzonej w 2014 r. kompleksowej kontroli stwierdzono, że olbrzymi udział groźnych wypadków drogowych polega na zderzeniu pojazdów z przydrożnymi drzewami. I nie jest to efekt wyłącznie zbyt szybkiej jazdy czy też prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. Wystarczy czasami nieco tylko gorsza nawierzchnia, o co w Polsce wciąż nietrudno, bądź po prostu widoczność ograniczona przez pnie i gałęzie. Te ostatnie nierzadko skutecznie zakrywają też znaki drogowe. Szczególnie duże zagrożenie stwarzają gęsto nasadzane drzewa przy wąskich drogach, gdzie miejsca na reakcję w razie jakiejś nagłej sytuacji jest niewiele.

NIK zauważyła, że ustawa o ochronie przyrody zezwala na usunięcie drzew z pasa drogi tylko pod warunkiem uzyskania stosownej zgody od odpowiedniego organu. Bardzo często było to możliwe wyłącznie po nasadzeniu w miejscu wyciętych drzew nowych drzew co najmniej w takiej samej liczbie. Dlatego też Izba skierowała w marcu br. wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności tych przepisów z ustawą zasadniczą.

Wniosek ten nie będzie jednak rozpatrywany, gdyż Sejm zmienił obowiązujące w tej materii przepisy, ograniczając dotychczasową dowolność organów samorządowych wydających zezwolenia na wycinkę drzew. Zmiana przepisów nie spowoduje, że nagle władze samorządowe zaczną masowo prowadzić wycinkę drzew w pasach przydrożnych. Ale w sytuacji, gdy taka wycinka będzie z jakichś względów konieczna, trudniej będzie władzom lokalnym ponownie nakazać, by dokładnie w tym samych miejscach posadzić nowe drzewa.