Money.plMotoryzacjaWiadomościAktualności

Będą bardziej restrykcyjne testy spalania?

2015-10-16 20:32

Będą bardziej restrykcyjne testy spalania?

Będą bardziej restrykcyjne testy spalania?
Fot. fotolia.pl
Afera Diesel Gate uderzyła przede wszystkim w Volkswagena, ale rykoszetem może dostać się również innym producentom. Kto wie, czy w ostatecznym rozrachunku poszkodowanymi nie będą również kierowcy. Komisja Europejska chce wprowadzić nowe pomiary spalania i emisji zanieczyszczeń.

Nawet 70 miliardów dolarów może kosztować niemieckiego giganta afera związana z wykryciem stosowania w autach z silnikami Diesla nielegalnego oprogramowania, którego zadaniem było ograniczenie wyników emisji trujących zanieczyszczeń podczas testów. Myli się jednak ten, kto sądzi, iż ukaranie Volkswagena zakończy całą sprawę.

Otóż zamieszanie wokół Volkswagena pokazało jedynie, że problem ten jest znacznie poważniejszy i dotyczy całej procedury przeprowadzania pomiarów spalania oraz emisji zanieczyszczeń.

Dziś już chyba nikt nie wierzy w dane dotyczące spalania podawane w oficjalnych katalogach. Według różnych niezależnych badań (np. organizacji Transport&Environment) średnie rzeczywiste spalanie jest już wyższe od tego oficjalnie podawanego o ponad 40 procent. Jeszcze gorzej wygląda kwestia norm spalania. Średnio są one kilkukrotnie wyższe (400-500 proc.!) od tych, które są uzyskiwane w warunkach laboratoryjnych według norm NEDC.

Komisja Europejska postanowiła to zmienić i stworzyć nowe procedury testowe, które będą bardziej odpowiadać rzeczywistości. Wprawdzie rozmowy na ten temat toczą się już od co najmniej czterech lat, ale teraz Komisja postanowiła zintensyfikować swoje działania. Najważniejszym pomysłem jest zastąpienie testów laboratoryjnych testami, które miałyby się odbywać w realnych warunkach. Komisja chciałaby taką zmianę wprowadzić w życie już od września 2017 roku. Do tego czasu średnia emisja tlenków azotu (które dla człowieka są bardziej szkodliwe niż CO2) miałaby nie przekraczać 80 mg/km. Do września 2019 roku norma ta byłaby stopniowo coraz bardziej zaostrzana.

Takim pomysłom przeciwstawiają się jednak Niemcy, które znalazły poparcie m.in. Austrii, Czech, Słowacji i Węgier. Ciekawe, czy w następstwie afery Volkswagena nasi zachodni sąsiedzi zdołają przeforsować rozwiązania korzystne dla producentów samochodów. W tym i dla Volkswagena.

Pochwal się na swojej stronie,
że czytasz Money.pl
Czytam Money.pl

Oferty motoryzacyjne